- Prezydent dotrzymuje słowa. Wielokrotnie zapowiadał, że jak w drugim referendum Irlandczycy powiedzą "tak", to decyzja prezydenta będzie pozytywna i będzie kończyła proces ratyfikacji - powiedział dziś Szczygło w TVN24. Jak dodał, w niedzielę prezydent będzie również w Watykanie, dlatego podpisania Traktatu odbędzie wczesnym wieczorem w Pałacu Prezydenckim, bądź w Belwederze. Szczygło pytany czy na uroczystość podpisania traktatu będzie zaproszony rząd, odparł: "ale który rząd?". - Zobaczymy - dodał. W ubiegły piątek w referendum 67,1 proc. Irlandczyków opowiedziało się za Traktatem z Lizbony. W ubiegłorocznym referendum przeciwko Traktatowi było ponad 53 proc., a za - prawie 47 proc. Irlandczyków. Po poparciu Traktatu Lizbońskiego przez Irlandię do wejścia w życie dokumentu brakuje już tylko podpisów prezydentów Czech i Polski pod aktami ratyfikacyjnymi. Podpisany w grudniu 2007 r. Traktat z Lizbony ma usprawnić funkcjonowanie rozszerzonej UE dzięki uproszczonemu procesowi podejmowania decyzji i odejściu od prawa weta w około 40 dziedzinach. Traktat zakłada utworzenie stanowiska stałego przewodniczącego Rady Europejskiej oraz unijnej służby dyplomatycznej. Nowy traktat miał wejść w życie na początku 2009 roku, kończąc trwające od 2002 roku dyskusje nad reformą instytucjonalną rozszerzonej UE. Poprzedni projekt traktatu konstytucyjnego UE przepadł w 2005 roku w referendach we Francji i Holandii. W Traktacie z Lizbony odstąpiono od nazwy konstytucja, jak też od unijnych symboli Unii, takich jak flaga i hymn ("Oda do radości" Beethovena), by nie sugerować, że UE jest superpaństwem. Traktat zawiera jednak listę wartości, na których opiera się Unia, nie zapominając przy tym o "poszanowaniu tożsamości narodowej". W preambule, wbrew staraniom Polski, nie znalazło się odwołanie do chrześcijańskich korzeni Europy. Nawiązano natomiast do "kulturalnego, religijnego i humanistycznego dziedzictwa Europy".