Dzisiaj mija termin ultimatum postawionego 30 stycznia przez porywaczy polskiego geologa. W ubiegłym tygodniu pakistański dziennik "Dawn" poinformował, że porywacze grożą zabiciem Polaka, jeśli rząd Pakistanu nie spełni do 4 lutego ich żądań: wycofania sił bezpieczeństwa z terytoriów plemiennych i uwolnienia więzionych towarzyszy porywaczy. W MSZ dziś po południu prawdopodobnie dojdzie do kolejnego spotkania sztabu. Według Paszkowskiego, wszyscy członkowie sztabu kryzysowego są ze sobą w stałym kontakcie. - W momencie przekazania nowych wiadomości, w tym o próbie kontaktu ze strony porywaczy, zostaną one od razu przekazane jego członkom - podkreślił rzecznik MSZ. Tymczasem polska prokuratura nie informuje o śledztwie ws. porwania Polaka w Pakistanie, które wszczęte zostało na początku października ub.r. Prokuratura Krajowa w zamiejscowym wydziale w Krakowie odmawia podania jakichkolwiek informacji w sprawie porwanego Polaka. - Mówimy o czymś, co jest dobrem najwyższym, czyli o życiu ludzkim - uzasadnił naczelnik wydziału prok. Marek Wełna. We wtorek z dramatycznym apelem o pomoc w uwolnieniu Polaka wystąpiła w mediach jego partnerka. "To krzyk rozpaczy. Mój i mojego dziecka. Zróbcie wszystko, co się da, by go uwolnić" - powiedziała radiu TOK FM Dorota Bartula, wieloletnia partnerka życiowa polskiego inżyniera więzionego w Pakistanie. Pracownik Geofizyki Kraków został uprowadzony 28 września ubr. ok. 200 km na południowy zachód od Islamabadu. Uzbrojeni napastnicy zabili trzech towarzyszących mu Pakistańczyków. Polak zajmował się obsługą aparatury pomiarowej. Geofizyka prowadziła w Pakistanie prace na zlecenie jednej z tamtejszych państwowych firm poszukujących gazu ziemnego. Obecnie - według dziennika "Dawn" - jest przetrzymywany w pobliżu granicy afgańsko- pakistańskiej. W połowie października ubr. ujawniono nagranie porwanego geologa, w którym przedstawił się on jako Piotr i apelował do pakistańskiego rządu o spełnienie żądań talibskich porywaczy. Po ogłoszeniu ultimatum w sprawie porwanego odbyło się spotkanie ambasadora RP w Islamabadzie z ministrem spraw wewnętrznych Pakistanu. Szef jednocześnie szef pakistańskiego MSZ zapewnił, że sprawa porwanego Polaka jest traktowana "priorytetowo", z całą wymaganą powagą i że podejmowane są wszystkie niezbędne działania, które mają prowadzić do jego uwolnienia. Tego samego dnia szef dyplomacji Radosław Sikorski poprosił ministra spraw zagranicznych Pakistanu o podjęcie "wszelkich możliwych działań" mogących doprowadzić do uwolnienia Polaka porwanego we wrześniu w tym kraju. Pakistański minister Makhdoom Shah Mahmood Qureshi w rozmowie telefonicznej z polskim ministrem zapewnił, że władze Pakistanu, i on osobiście, są świadomi "konieczności odpowiedzialnego prowadzenia energicznych działań". Również podsekretarz stanu w MSZ Jacek Najder spotkał się z ambasador Pakistanu w Warszawie Seemą Ilachi Baloch. Zapewniła ona, że informacje o tym, iż porywacze grożą zabiciem polskiego geologa, zostały przekazane premierowi Pakistanu.