W dzisiejszym wywiadzie dla "Polski" prof. Janusz Kurtyka przypomina, że w latach 1983-1989 Aleksander Kwaśniewski był zarejestrowany przez SB jako TW "Alek". Po tej wypowiedzi SLD zażądało odwołania prezesa IPN przypominając, że w 1995 roku sąd lustracyjny oczyścił Kwaśniewskiego z zarzutu kłamstwa lustracyjnego. Janusz Kurtyka odniósł się do sprawy w wywiadzie udzielonym dziś Marcinowi Dzierżanowskiemu i Rafałowi Pasztelańskiemu, dziennikarzom serwisu internetowego tvp.info. Publikujemy jego fragment: Po co pan dolewa oliwy do ognia i ogłasza, że Aleksander Kwaśniewski to TW "Alek"? To pan Kwaśniewski obrzuca inwektywami niezależną instytucję państwową. Fakt jego rejestracji przez II i III Departament MSW jest powszechnie znany. Podobnie jak fakt, że sąd lustracyjny go oczyścił z zarzutu kłamstwa lustracyjnego. W majowym "Biuletynie IPN" zostanie opublikowany udokumentowany artykuł źródłoznawczy na temat tej rejestracji. Odsyłam do jego lektury. To wszystko, co mam w tej sprawie do powiedzenia. To zapytamy jeszcze raz: po co akurat teraz wrócił Pan do tej sprawy? Panował dotąd niepisany obyczaj, że przedstawiciele postkomunistycznego środowiska nie wypowiadają się w sposób aż tak obraźliwy na temat instytucji i osób, które zajmują się dokumentacją walki Polaków o wolność. Aleksander Kwaśniewski ten zwyczaj naruszył. Jest byłym prezydentem i ma prawo wypowiadać się na tematy publiczne. Oczywiście. Ale też jego życie nie zaczęło się w 1990 roku. I chyba wreszcie warto po prostu o tym mówić. Pan Kwaśniewski nie powinien być ekspertem od tego, co jest kłamstwem, a co nie, bo kłamstwo bywało elementem jego działalności. Nie powinien też być ekspertem od oceniania wolnościowych dążeń Polaków. Wystarczy przypomnieć, jak chwiał się nad grobami oficerów polskich w Charkowie, lekceważąc symbole polskiej wrażliwości historycznej. W swoim oświadczeniu były prezydent zwraca uwagę, że nigdy nie pełnił wysokich funkcji w PZPR. Ale był w samym jądrze władzy państwa komunistycznego. Państwa, które stanowiło element imperium sowieckiego. W moim przekonaniu, taka osoba nie powinna używać inwektyw pod adresem tych, którzy dokumentują cierpienia Polaków w walce o wolność.