- Publikacja ukaże się tak szybko, jak to możliwe - oświadczył Kieres dziennikarzom. - Nie będę ponaglał pracy nad nią ani spowalniał - dodał. Powtórzył, że problemem jest bariera roku 1983, która chroni do dziś tajemnicą państwową działalność agentów SB po tej dacie. - Bez zmian ustawodawczych trudno będzie znieść barierę roku 1983 - mówił Kieres podczas środowego przesłuchania w kolegium IPN. Dodał, że on sam jest zwolennikiem zniesienia tej bariery, ale w rozmowach z szefami służb specjalnych słyszy argument o "ochronie bieżących interesów państwa". - Nie zgadzam się z nim - oświadczył prezes IPN. W sobotę szef kolegium IPN Sławomir Radoń oświadczył, że historycy pracujący nad publikacją sygnalizowali "problemy techniczne" związane z barierą 1983 r., w tym - konieczność pracy w kancelarii tajnej IPN i niemożność wynoszenia notatek na zewnątrz oraz niepewność co do kształtu publikacji. Radoń podkreślił, że działalność o. Hejmy sprzed 1983 r. (jego współpraca miała się zacząć w połowie lat 70. i trwać do 1988 r. - red.) nie podlega tej barierze. Jeden z trzech historyków, którzy przygotowują publikację, Paweł Machcewicz, ma "głębokie wątpliwości" co do sensowności publikowania materiałów sprawy o. Hejmy, które kończyłyby się na 1983 r. - Tak czy inaczej, napiszemy opracowanie obejmujące całość sprawy i będziemy oczekiwać od prezesa IPN znalezienia prawnej możliwości publikacji całości - powiedział. Kieres zapewniał wcześniej, że uznani przez IPN za pokrzywdzonych (czyli osoby inwigilowane w PRL - red.) poznają nazwiska oficerów i agentów SB ze swej sprawy niezależnie od bariery 1983 r. Dane takie są też dostępne dla procesów lustracyjnych. Historycy mogą poznawać takie akta, ale muszą mieć certyfikat dostępu do tajemnicy; dane te są niedostępne dla dziennikarzy. W marcu kolegium IPN przyjęło w projekcie tzw. dużej nowelizacji ustawy o IPN, by zapisać wprost, że prezes może odtajniać materiały tajnych służb PRL także po 1983 r. - tak by tajemnicą państwową chronić tylko agentów służb specjalnych III RP, a nie PRL. Odpowiedni projekt PO leży już w Sejmie. W kwietniu Kieres ujawnił, że w IPN są dokumenty wskazujące, iż o. Hejmo był współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Zakonnik temu zaprzeczył. Jednak, jak dowiedziała się PAP ze źródeł w IPN, według akt, o. Hejmo świadomie współpracował od połowy lat 70. z SB. Gdy potem znalazł się w Watykanie, został zwerbowany przez oficerów wywiadu PRL podających się za wywiad zachodnioniemiecki.