Sekretarz gminy Lanckorona Teresa Florek powiedziała, że kopana "opaska" jest głęboka na około 50 cm. Zdaniem geologów to wystarczy, by woda "ominęła" osuwający się teren. Do Lanckorony dotarła w poniedziałek ekipa specjalistów geologów. Jeszcze tego dnia mają rozpocząć odwierty, na podstawie których określona zostanie sytuacja. W gminie z powodu osuwisk około 70 budynków nie nadaje się do użytku. Ewakuowanych zostało blisko 140 mieszkańców. W gminie uruchomione zostało konto, na które można wpłacać pieniądze by wspomóc ofiary osuwisk: 05102024300000810200454678˙z dopiskiem:˙"Pomoc poszkodowanym przez osuwiska w gminie Lanckorona". Po poniedziałkowych burzach szybciej osuwa się ziemia na górze Żar w Międzybrodziu Bialskim. Zagraża to ponad 140 budynkom. Rzecznik żywieckiej policji Paweł Roczyna powiedział, że w niedzielę ziemia osuwała się wolniej, ale po opadach tempo osuwania powróciło do 1 cm na godzinę. Domy w zagrożonym rejonie są popękane, a ich konstrukcja naruszona. W powiecie bielskim trwa usuwanie skutków powodzi. W najbardziej poszkodowanych gminach: Czechowice-Dziedzice i Wilamowice trwa wypompowywanie wody. Akcję utrudniają burze, którym towarzyszą gwałtowne ulewy. W Czechowicach-Dziedzicach samorząd, by pomóc poszkodowanym, rozłożył ogromny namiot. Wcześniej nie mieścili się oni w budynku ośrodka pomocy społecznej. Wiceburmistrz Marian Kołoczek powiedział, że do miasta napłynęło 2 miliony złotych na pomoc dla powodzian. Do gmin zaczynają dopływać też pierwsze pieniądze z budżetu państwa na prowadzenie bieżącej akcji ratunkowej. Wiceburmistrz Wilamowic (Śląskie) Stanisław Gawlik powiedział, że przyda się każda złotówka, choć dodał, że już teraz akcja ratownicza pochłonęła około 280 tysięcy, czyli blisko trzy razy więcej niż dotarło z Warszawy.