Ćwiąkalski pytany w poniedziałek wieczorem w TVN24, czy w związku z samobójstwem Pazika, skazanego na dożywocie trzeciego ze sprawców zabójstwa Krzysztofa Olewnika, zamierza się oddać się do dyspozycji premiera, odparł: - Jeżeli pan premier wyrazi tylko najmniejszą sugestię, żebym się oddał do jego dyspozycji, zrobię to w każdej chwili. Prezydent Lech Kaczyński mówił, że to, co się stało, jest to "sprawa na zmiany w składzie Rady Ministrów". W jego ocenie, do wyjaśnienia okoliczności śmierci Olewnika powinno się powołać komisję śledczą. - Mam nadzieję, że tu będzie komisja śledcza, a poza tym, że ktoś się poczuje odpowiedzialny - powiedział prezydent. Minister sprawiedliwości pytany o odpowiedzialność polityczną za samobójstwo Pazika odpowiedział: - Mógłbym się czuć odpowiedzialny politycznie wtedy, gdyby ponosił jakąś winę, względnie osoby bezpośrednio przez mnie nadzorowane, taką winę ponosiły. - Ja ubolewam nad tym co się stało, ale nie ma takiego systemu więzienniczego, gdzie nie dochodziłoby do śmierci samobójczych - dodał Ćwiąkalski. Podkreślił, że w tej sprawie może dojść do decyzji kadrowych, jeżeli okaże się, iż doszło do zaniedbania ze strony służby więziennej. Wcześniej Ćwiąkalski mówił, że nic nie wskazuje na jakikolwiek udział osób trzecich w samobójstwie Pazika. Pazik, skazany na dożywocie za porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika, powiesił się na prześcieradle zawieszonym na kracie w celi płockiego aresztu. Skazanego znaleziono o godzinie 4.40 nad ranem, przebywał w pojedynczej celi. W pewnym momencie nie było go widać w kamerze monitoringu. Mężczyznę znalazł strażnik, lekarz potwierdził zgon więźnia. To trzecia w ciągu kilkunastu miesięcy ofiara wśród sprawców porwania Olewnika. W czerwcu 2007 r. w olsztyńskim areszcie powiesił się Wojciech Franiewski, któremu prokuratura miała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni. Natomiast kilka dni po wyroku I instancji, 4 kwietnia 2008 r., w celi aresztu płockiego znaleziono powieszonego na prześcieradle