"Postępująca marginalizacja tych niezwykle ważnych na polskim rynku medialnym tytułów z pewnością bardzo negatywnie odbija się na kondycji i pluralizmie polskiego runku mediów. Nie sposób także nie zauważyć, że kłopoty wydawnictwa oraz krytycznych wobec obecnego rządu gazet, które Presspublica wydaje, rozpoczęły się wraz z ich przejęciem przez obecnego właściciela Grzegorza Hajdarowicza. Sytuacja, w której właściciel niewygodnych dla partii rządzącej tytułów prasowych jest dobrym kolegą rzecznika rządu i wyrzuca z pracy dziennikarzy za artykuły dla obecnej ekipy niewygodne, każą stawiać pytania o prawdziwe przyczyny, dla których to właśnie ten przedsiębiorca przejął czołowe polskie wydawnictwo prasowe. Sprawa staje się tym bardziej niepokojąca, że w procesie tym brał także udział Skarb Państwa, który sprzedał swoje udziały za bardzo niewielką kwotę rozłożoną w dodatku na niezwykle korzystne raty. Dlatego Parlamentarny Zespół do spraw Obrony Wolności Słowa stoi na stanowisku, że opinia publiczna w Polsce ma pełne prawo poznać wszystkie okoliczności, w jakich doszło do przejęcia czołowych polskich gazet przez osobę blisko związaną z Platformą Obywatelską. Będziemy się w tej sprawie domagać wyjaśnień od polskiego rządu tak długo, aż wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione, a wszystkie pytania stawiane w tej sprawie doczekają się odpowiedzi" - czytamy w stanowisku przyjętym przez zespół parlamentarny, zamieszczonym na stronach wPolityce.pl. Jak informuje "Gazeta Polska Codziennie" poseł Jarosław Sellin (PiS) poinformował, że złożył interpelację do ministra Skarbu Państwa. Domaga się wglądu do umowy sprzedaży spółki Presspublica i opisania wszystkich niejasności, które miały miejsce przy tej transakcji. Temat powiązań Hajdarowicza z układem rządowym był jednym z głównych tematów posiedzenia. Jak wskazywał Cezary Gmyz, autor artykułu w "Rzeczpospolitej" "Trotyl na wraku tupolewa", właściciel Presspubliki mógł złamać prawo prasowe, kiedy tuż przed publikacją pamiętnego artykułu poinformował o niej rzecznika rządu Pawła Grasia. Prawo zabrania takich działań. W tym tygodniu sejmowy zespół zastanowi się nad sytuacją w polskich mediach. Prawdopodobnie posłowie będą się domagali od Ministerstwa Skarbu, NIK-u, CBA i innych instytucji sprawdzenia interesów Grzegorza Hajdarowicza i kilkunastu jego spółek. Niewykluczone, że złożą też zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwością złamania prawa prasowego przez właściciela Presspubliki.