Chodzi o sprawę dziennikarza, który ostro krytykował burmistrzynię Mosiny na swoim prywatnym blogu. Ta złożyła przeciw niemu prywatny akt oskarżenia. Sąd Najwyższy nie zgodził się z oceną Sądu Okręgowego, który umorzył sprawę z powodu znikomej szkodliwości, że w Internecie obowiązują luźniejsze obyczaje niż w mediach klasycznych. Uznał, że treści ukazujących się w Internecie nie powinno się mierzyć inną miarą. Sprawa wróci do Sądu Okręgowego.