W czwartek komisja zmieniła swoją wcześniejszą uchwałę, która zakładała, że prezydium będzie trzyosobowe. W ubiegłym tygodniu - na pierwszym posiedzeniu - do prezydium komisji nie wybrano Zbigniewa Wassermanna (PiS); posłowie PO zwracali uwagę, że jest on już wiceszefem w komisji śledczej, która bada okoliczności porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika i jako wiceprzewodniczący dwóch komisji śledczych miałby zbyt dużo obowiązków. Dlatego na czwartkowym posiedzeniu Jarosław Urbaniak (PO) złożył wniosek, by prezydium sejmowej komisji śledczej do zbadania tzw. afery hazardowej było dwuosobowe - przewodniczący i jeden zastępca. Po długiej dyskusji wniosek ten poparło 4 posłów, trzech było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Arłukowicz podkreślił, że każdy klub opozycyjny powinien mieć swojego przedstawiciela w prezydium komisji. Wassermann zapowiedział zaś, że w tym tygodniu zrezygnuje z pracy w komisji ds. Olewnika; jak dodał, w tym tygodniu komisja ds. Olewnika kończy ważny etap prac: przesłuchanie kierownictwa Prokuratury Krajowej. - Miałem wrażenie, że klub PiS liczy ponad 100 osób, a okazuje się, że liczy tylko dwie osoby, które trzeba przerzucać z jednej komisji do drugiej - ironizował Urbaniak, nawiązując do faktu, że w komisji hazardowej zasiada z rekomendacji klubu PiS, oprócz Wassermanna, także Beata Kempa, dotychczas członkini komisji śledczej badającej sprawę śmierci Barbary Blidy. Urbaniak powiedział, że złożył wniosek, by prezydium hazardowej komisji śledczej było dwuosobowe, aby usprawnić jej prace. - Nie wolno zostawiać niezamkniętych kwestii proceduralnych w momencie, kiedy jest konkretna sprawa do załatwienia - podkreślił. Jego zdaniem, PiS postąpiło "niepoważnie", kierując do komisji śledczej z tak licznego klubu, jaki ma ta partia (154 posłów), dwie osoby, które są zaangażowane w prace dwóch innych komisji śledczych). - Tylko dlatego, że teraz komisja hazardowa jest na tapecie, i że interesują się nią media. To jest walka o show, a nie walka o wyjaśnienie - ocenił Urbaniak. Franciszek Stefaniuk (PSL) powiedział, że głosował przeciw kandydaturze Wassermanna ponieważ uznał, że słuszny jest argument, iż wszystkie inne komisje śledcze, działające obecnie w Sejmie, mają po jednym wiceprzewodniczącym. Ocenił ponadto, że wiceprzewodniczący nie ma większego wpływu na proces prac komisji, ponieważ jego głos jest tak samo ważny jak głos zwykłego członka komisji. W dyskusji dotyczącej materiałów, z jakimi komisja powinna się zapoznać, Arłukowicz zaproponował zwrócenie się do resortu finansów o przesłanie wszystkich dokumentów związanych z pracami nad ustawą hazardową w latach 2003 - 2009. Resort finansów miałby dostarczyć komisji informacje o liczbie wydanych w latach 2003-2009 zezwoleń na prowadzenie loterii, wraz z listą firm, które te pozwolenia otrzymały. Zgodnie z wnioskiem posła Lewicy, komisja zwróci się także do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o przesłanie "białej księgi" prac nad nowelizacją ustawy o grach i zakładach wzajemnych, opracowanej w latach 2003-2004 przez rząd Leszka Millera oraz o dostarczenie "materiału analitycznego, przekazanego w dniu 12 sierpnia 2009 roku przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego premierowi Donaldowi Tuskowi". Komisja ma wystąpić też z wnioskiem do Totalizatora Sportowego o przesłanie materiałów oraz korespondencji tej spółki z firmą Gtech Polska. Zgodnie z wnioskiem Arłukowicza, posłowie zamierzają też zwrócić się do Totalizatora Sportowego o przesłanie materiałów dotyczących planów wprowadzenia w Polsce wideoloterii. Z ministerstwa skarbu państwa komisja chce natomiast uzyskać dokumenty związane z planami uruchomienia wideoloterii przez Polski Monopol Loteryjny, informacje na temat planów inwestycyjnych Totalizatora Sportowego oraz planów wprowadzenia wideoloterii. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia miałyby z kolei przygotować informacje o liczbie osób uzależnionych od hazardu, a Najwyższa Izba Kontroli - o przeprowadzonych w latach 2003-2009 kontrolach w Totalizatorze Sportowym. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji miałoby natomiast przygotować informacje o zaangażowaniu Central European Consulting w prace legislacyjny nad ustawą hazardową. Wassermann złożył wniosek o zwrócenie się do KPRM o przekazanie wszystkich dokumentów związanych z ujawnieniem afery hazardowej przez ówczesnego szefa CBA premierowi Tuskowi, wskazanie komisji kalendarium spotkań szefa CBA z prezesem Rady Ministrów ws. afery hazardowej oraz osób uczestniczących w tych spotkaniach, podstawę prawną udziału sekretarza kolegium ds. służb specjalnych Jacka Cichockiego w spotkaniu Mariusza Kamińskiego z premierem oraz plany pracy rządu w okresie objętym badaniem komisji. Zaproponował też zwrócenie się do komendanta głównego policji, szefa ABW i szefa CBA o przekazanie informacji i dokumentów dot. funkcjonowania w Polsce rynku hazardowego w latach 2003 - 2009, a do CBA dodatkowo o dokumenty dotyczące trybu przekazywania informacji na temat działań prowadzonych w zakresie afery hazardowej przez szefa Biura premierowi. Generalny Inspektor Informacji Finansowej miałby z kolei przedstawić komisji sprawozdanie dotyczące przepływów finansów wynikających z działalności kasyn i automatów o niskich wygranych. Z Ministerstwa Finansów posłowie chcą też otrzymać dokumentację dotyczącą prac legislacyjnych i aktów prawnych dotyczących funkcjonowania rynku hazardowego oraz dokumenty dotyczące kontroli nad funkcjonowaniem rynku hazardowego. Prokurator Generalny miałby przedstawić wykaz śledztw dotyczących rynku hazardowego. Sekuła przedstawił na posiedzeniu informację Kancelarii Sejmu nt. inicjatyw legislacyjnych w latach 2002-2009, które związane były z ustawą hazardową. Posłowie opozycji podnieśli zarzuty, że dokument ten jest niekompletny - nie zawiera informacji o inicjatywach ustawodawczych, które nie trafiły do Sejmu. - W tym zestawieniu nie ma prac, którymi zajmowały się poszczególne rządy, ale nie znalazły się później one w Sejmie. O te informacje będziemy musieli poprosić Kancelarię Prezesa Rady Ministrów lub poszczególne ministerstwa - powiedział Sekuła. Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu zastrzegło, że jest to materiał poglądowy, dający sejmowym śledczym m.in. namiar na odpowiednie druki sejmowe. - Jest to materiał pośredni, który nie zwalnia od szukania w materiałach bezpośrednich - podkreślił wicedyrektor Biura Maciej Lewandowski. Następne posiedzenie komisji zaplanowano w przyszłym tygodniu na wtorek.