Schetyna we wtorkowej rozmowie z dziennikarzami nie chciał mówić o szczegółach expose. - Premier przedstawi plan na całą czteroletnią kadencję, oczywiście projekt budżetu, plus ustawy okołobudżetowe. (...) To wszystko będzie tworzyć całość, dlatego trzeba się w racjonalny, spokojny sposób przygotować. Trzeba przygotować nas, Polaków, na trudny czas, trzeba być gotowym, bo kryzys nie wybiera. To co się dzieje w strefie euro, na pewno nas dotknie, jest pytanie tylko o skalę, czy to będzie poważne tąpnięcie, czy będziemy na tyle przygotowani, że też będziemy musieli sami zacząć od zaciskania pasa i pilnowania wszystkich wydatków, tak aby stabilność złotego była pewna i gwarantowana - powiedział wiceszef PO. Zapewniał, że ekipa rządowa jest "przytomna i przewidująca", dlatego "chce być gotowa nawet na najgorsze scenariusze". Pytany, czy dojdzie do ograniczenia becikowego oraz ulgi prorodzinnej, Schetyna odparł, że "nie ma żadnych pewnych decyzji". Wtorkowa "Rzeczpospolita" napisała, że w piątkowym expose Donald Tusk ogłosi ograniczenie becikowego i ulgi na dzieci. Według "Rz" Tusk rozważa też zapowiedź podniesienia wysokości składek dla samozatrudnionych oraz likwidacji 50-proc. kosztów uzyskania przychodu dla twórców czy dziennikarzy. - Jest kwestia scenariusza i ustawy budżetowej i ustaw okołobudżetowych - co więcej trzeba zrobić, ale to zależy od sytuacji finansów i od potencjalnych zagrożeń, które mogą płynąć ze strefy euro. Tu nic nie jest dane, trzeba być po prostu gotowym na trudne scenariusze - podkreślił Schetyna. Dopytywany o szczegóły cięć powiedział: "Nie wiem tego, musimy poczekać na projekt budżetu i wybór scenariusza, który będzie przyjęty przez rząd, a potem opracowany w Sejmie, to musi się stać z taką otwartością i pełną, rzetelną analizą. Sejm jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo Polaków, musimy napisać budżet, który będzie realny, rzetelny i wykonalny do końca przyszłego roku, to jest nasze zobowiązanie". Wiceszef PO ocenił też, że nowa kadencja Sejmu "nie będzie łatwa". - Będzie ciężko - zdajemy sobie z tego sprawę, wszystkim zależy, żeby ten początek, fundament wylany pod tą koalicję był stabilny i trwały - dodał.