"Na później" rząd odkłada również zniesienie obowiązku meldunkowego. Z 2013 roku zostało ono przełożone na rok 2016. Opóźnia się też wprowadzenie systemu rozróżniającego pacjentów ubezpieczonych i nieubezpieczonych, który powinien działać już, ale ma ruszyć dopiero za trzy miesiące. Nie wiadomo natomiast, kiedy zacznie działać numer 112. Miało się to stać już przed Euro 2012, ale się nie udało. Teraz nikt nie chce się nawet pokusić o podanie kolejnego terminu. Porażką okazał się również system ePUAP. Z możliwości zakładania profili zaufanych skorzystało dotąd tylko 75 tysięcy obywateli. Profile miały umożliwiać załatwianie spraw administracyjnych bez konieczności posiadania kwalifikowanego podpisu elektronicznego. Obywatele korzystają z nich niechętnie, bo udogodnienia są dla nich wirtualne. Wiele urzędów w ramach e-usług wciąż udostępnia tylko... zapytania, co sprawia, że każdego dnia profile zaufane zakłada sobie mniej niż 200 Polaków. Gdyby takie tempo się utrzymało, to powszechność systemu osiągniemy za kilkaset lat. Minister Michał Boni chce projekt reanimować, ale konkretnego pomysłu na razie brakuje. Z kolei eksperci, z którymi rozmawiała Agnieszka Burzyńska, twierdzą, że najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, do czego system ma służyć i czy w ogóle jest potrzebny... Na pewno zaś jest kosztowny. Tylko pierwszy etap budowy ePUAPU pochłonął ponad 40 milionów złotych. Cyfryzacja nie idzie więc najlepiej, nie idzie również deregulacja. Projekty ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina ugrzęzły w konsultacjach, a wnioski z Komitetu Rady Ministrów są takie, że ze względu na ilość uwag i rozbieżności trzeba powołać specjalny zespół. O rok opóźni się też budowa odcinka autostrady A1, a przecież już teraz powinniśmy mknąć po autostradach i drogach ekspresowych oplatających cały kraj.