Minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński poinformował w niedzielę po południu na serwisie społecznościowym, że będzie w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o znieważeniu i profanacji symboli narodowych. Kontrowersje wzbudziła niesiona przez uczestników marszu równości tęczowa flaga z białym orłem. W niedzielę na Jasnej Górze modlili się uczestnicy 27. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja. To jedno z najliczniejszych w ciągu roku zgromadzeń w najważniejszym polskim sanktuarium. Przebiegła ona bez żadnych incydentów. Na niedzielę zapowiedziano też w Częstochowie kilkanaście zgromadzeń publicznych, m.in. marsz równości oraz zgromadzenia środowisk konserwatywnych. Jak informowała wcześniej podkom. Ladowska, w marszu równości wzięło udział ok. 600 osób, w kontrmanifestacji - kilkadziesiąt. Uczestnicy marszu równości mieli też m.in. transparent z napisem "Tęczochowa", manifestowali ponadto pod hasłami "Częstochowa kolorowa", "Częstochowa jest tęczowa" i "Wolność, równość, tolerancja". Uczestnicy kontrmanifestacji siadali lub kładli się na ziemi, chcąc uniemożliwić przejście. Policjanci musieli użyć siły. Kontrmanifestanci wznosili też okrzyki "Zakaz pedałowania", "Policyjna pała broni dziś pedała" i "Bóg honor ojczyzna". Jak poinformowała wieczorem Marta Ladowska, kilkadziesiąt osób zostało wylegitymowanych, a na uczestników kontrmanifestacji nałożono dwa mandaty za wykroczenia porządkowe - używanie wulgarnych słów. Jedna osoba została pouczona. Dwie osoby zgłosiły, że źle się czują, wezwano do nich pogotowie. "Będziemy teraz skrupulatnie wyjaśniać wszystkie te wątki, analizować zgromadzony materiał dowodowy. Priorytetem dla policji było zapewnienie bezpieczeństwa, niedopuszczenie do konfrontacji obu grup i to się udało" - podkreśliła Ladowska.