Uchwalona pół roku temu Karta Polaka wprowadza ułatwienia i przywileje dla Polaków, zamieszkałych na Wschodzie. Umożliwia m.in. refundację wizy Schengen, dostęp do polskich szkół i uczelni, ułatwia uzyskiwanie stypendiów, podejmowanie pracy i prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce. Karta będzie wydawana przez konsula. Aby zapewnić sprawną obsługę MSZ utworzyło 31 nowych etatów. Poza tym ich wydawaniem będą się też zajmowały inne osoby pracujące na placówkach. Dodatkowo na okres pierwszych kilku miesięcy, kiedy zainteresowanie Kartą może być największe, na Wschód oddelegowana została specjalna grupa pracowników z MSZ. Łącznie - jak oszacował wiceszef Departamentu Konsularnego w MSZ Wojciech Tyczyński - ponad 80 osób będzie zajmowało się Kartą. Jednak - mimo tego, że ustawa właśnie wchodzi w życie - nie wszyscy są już na placówkach. Zakończyły się już szkolenia osób, które wyjadą na Wschód, ale wyjazd części z nich był dotychczas niemożliwy ze względu na brak wiz. - Wizy ukraińskie (urzędnicy - przyp. red.) dostali dopiero dwa dni temu. To są czynniki nie do końca zależne od nas, jeśli chodzi o termin wyjazdu. Wyjeżdża się na cztery lata, to trudno oczekiwać, że człowiek dostanie wizę i tego samego dnia się spakuje i wyjedzie - tłumaczył Tyczyński. - Niektórzy już wyjechali, znacząca grupa osób wyjedzie w przyszłym tygodniu, myślę, że w ciągu dwóch tygodni stanowiska będą obsadzone - dodał. Zdaniem wiceszefa Departamentu Konsularnego w MSZ nikt nie jest w stanie przewidzieć ile osób będzie składało wnioski o przyznanie Karty. - My tego nie wiemy. To jest tego typu sytuacja, że działamy za granicą, wiadomo, że uprawnienia jakie daje Karta mogą być atrakcyjne dla wielu osób - przyznał. Jak podkreślił, przyjmowanie wniosków i obsługa całej procedury związanej z wydawaniem Kart będzie nowym elementem w pracy konsulatu. - Wszyscy będziemy się trochę uczyć. Natomiast myślę, że na tyle na ile można było się w tym czasie przygotować, przygotowaliśmy się - zapewnia Tyczyński. Według informacji, jakie przekazali mu pracownicy placówek, na Ukrainie zainteresowanie Kartą jest spore, "ale nie olbrzymie". Mamy nadzieję - mówi Tyczyński - że ta grupa osób, którą przewidzieliśmy do obsługi Karty Polaka będzie wystarczająca. Resort obiecuje monitorowanie sytuacji i reagowanie na ewentualne potrzeby kadrowe. Jeśli się okaże, że brakuje obsługi, to będą przesunięcia konsulów, albo dosyłanie urzędników z Warszawy. O Kartę Polaka będzie można wystąpić w każdej polskiej placówce konsularnej. Nie ma planów uruchamiania dodatkowych punktów, które zajmowałyby się tylko tą sprawą. Ewentualne uruchomienie konsulatu to - jak mówi - Tyczyński bardzo duży wydatek. Jak zaznaczył, największe zainteresowanie Kartą będzie w pierwszym, dwóch, być może trzech latach, więc tworzenie nowej placówki byłoby nieekonomiczne. Droga od przyjęcia wniosku do odebrania Karty biegnie przez analizę dokumentów, rozmowę z konsulem, następnie podejmowana jest decyzja o przyznaniu Karty, wtedy wniosek trafia do Warszawy. Karty drukowane będą w Polsce i przesłane pocztą dyplomatyczną do danej placówki. Dopiero wówczas, co najmniej po miesiącu, Polak ze Wschodu będzie mógł otrzymać Kartę. Według szacunków, w pierwszym roku o Kartę może ubiegać się kilkaset tysięcy osób, docelowo - znacznie ponad milion. W budżecie MSZ zarezerwowano na ten cel ok. 8,5 mln zł. Osoby ubiegające się o Kartę Polaka muszą wykazać swój związek z polskością - w tym przynajmniej bierną znajomość języka polskiego, wykazać, że jedno z rodziców lub dziadków bądź dwoje pradziadków było narodowości polskiej; albo przedstawić zaświadczenie organizacji polonijnej o działalności na rzecz kultury i języka polskiego.