Od kilku dni Tadżyk Aleksander S. jest w areszcie w Poznaniu. Niestety może ujść wymiarowi sprawiedliwości. Okazuje się, że kilka lat temu kartę z jego odciskami palców zgubił policjant z CBŚ. Jedyne, czym dysponuje dzisiaj prokuratura, są zeskanowane odciski. Nawet śledczy mają wątpliwości, czy sąd uzna je za wystarczający dowód.