"Jesteśmy w środku kryzysu energetycznego. Musimy przygotować się na dalsze zakłócenia, a nawet całkowite przerwanie dostaw gazu z Rosji. Zapobieganie przerwom w dostawach energii i zadbanie o to, by wszyscy Europejczycy mieli tej zimy ciepło w domach - o to właśnie chodzi w naszym planie gotowości energetycznej" - mówi w opublikowanej we wtorek rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" szefowa KE Ursula von der Leyen. Plan gotowości energetycznej. Von der Leyen tłumaczy Jak tłumaczy Ursula von der Leyen, plan gotowości energetycznej ma dwa cele. "Pierwszym z nich jest zaoszczędzenie wystarczająco dużej ilość gazu i zgromadzenie go w magazynach po to, by poradzić sobie w razie potencjalnego całkowitego przerwania dostaw surowca z Rosji. Proponujemy redukcję zużycia o 15 proc. w każdym kraju UE. To pozwoli nam bezpiecznie przejść przez zimę" - powiedziała. Drugim celem jest zabezpieczenie każdego państwa członkowskiego, czyli pełne wprowadzenie w życie zasady solidarności energetycznej, zapisanej w traktatach UE. "Ważne jest, aby wszystkie kraje Unii ograniczyły popyt, zwiększyły zapasy magazynowe i mogły dzielić się z tymi, którzy są bardziej narażeni na deficyt gazowy. W ten sposób nie tylko zapewnimy ochronę gospodarstw domowych i konsumentów, lecz także zapobiegniemy szkodliwemu zakłóceniu funkcjonowania jednolitego rynku i ochronimy naszą gospodarkę" - wyjaśniła szefowa KE. Ursula von der Leyen przyznaje, że rosyjska wojna energetyczna oznacza trudności dla obywateli Europy. "W naszym planie gotowości zdecydowanie zachęcamy państwa członkowskie do ochrony osób znajdujących się w trudnej sytuacji, które najbardziej odczuwają skutki gwałtownego wzrostu cen" - powiedziała. Krajowy Plan Odbudowy. "Polska musi wywiązać się z zobowiązań" Przewodnicząca KE zapytana została o obecne relacje między Warszawą a Brukselą, a także o to, czy m.in. spór o praworządność dobiega końca. "Jeśli chodzi o Krajowy Plan Odbudowy, Polska musi wywiązać się z zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Nowe prawo jest ważnym krokiem. Jednak, (...) z naszej wstępnej oceny wynika, że nowa ustawa nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Tę kwestię należy rozwiązać, aby spełnić warunki przyznania środków z KPO i umożliwić Komisji uruchomienie pierwszej płatności" - powiedziała. Ursula von der Leyen podkreśliła, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości, co jeszcze nie nastąpiło. "W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. Jesteśmy w kontakcie z władzami polskimi w tych kwestiach i zależy nam na znalezieniu rozwiązania" - powiedziała. Prezydencka minister reaguje na słowa szefowej KE Małgorzata Paprocka zaznaczyła na antenie Polsat News, że "nie zna dokładnie wypowiedzi przewodniczącej KE", ale odnosząc się do wypowiedzi von der Leyen z "DGP", oceniła że "ten przekaz jest mocno zaskakujący". - Projekt (zmian w SN) jest znany Komisji od kilku miesięcy. Doszło do zatwierdzenia Krajowego Planu Odbudowy, chociaż było wiadomo, jaka propozycja jest procedowana w Sejmie - mówiła prezydencka minister. Jej zdaniem "trudno zgodzić się z propozycją" KE, by Polska wprowadzała dalsze zmiany w kwestii systemu dyscyplinarnego. Przypomniała, ze niezawisłość sędziowską reguluje konstytucja. Całą rozmowę Marcina Fijołka z Małgorzatą Paprocką w "Graffiti" możesz zobaczyć tutaj.