W Sejmie działa poselski zespół ponad podziałami, jako ciało doradcze dla strony rządowej. Ale pierwszy krok należy do rządu, a ściślej mówiąc, do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego. Projekt ustawy cały czas jest pisany, a liczni eksperci pracują. - Zadania są rozpisane na role. Trwa intensywna praca. Jestem ostrożnym optymistą, że uda nam się w terminie przedstawić założenia i przedstawić projekt ustawy. Ten termin to koniec marca - mówi Sikorski. Opozycja uważa, że to nierealne i rząd upora się z tym raczej pod koniec maja czy w czerwcu. - Jedyne pytanie, które się rodzi, to kto stoi za ministrem Sikorskim i to co on dzisiaj głosił - a były to ciekawe rzeczy - jest ustalone z jego opcją polityczną, która w tej chwili rządzi - mówi Ewa Kopacz z PO. - SLD, koalicyjna Unia Pracy i minister Sikorski wcale nie mówią jednym głosem - zauważa. Sojusz z dystansem podchodzi do poczynań ministra. Na razie konsensus osiągnięto w jednej sprawie. - Wszystkie strony zgadzają się na to, żeby było współpłacenie pacjenta. Ale nie wiadomo, czy pacjent mógłby się doubezpieczyć w prywatnej ubezpieczalni czy też dopłacać bezpośrednio za daną usługę w szpitalu - wyjaśnia Władysław Szkop z SLD. Jak dodaje, najlepiej byłoby, gdyby gotowa ustawa, już po parlamentarnej obróbce wylądowała na biurku prezydenta przed sejmowymi wakacjami, czyli na początku sierpnia.