Rzeczniczka Ministerstwa Edukacji Narodowej Joanna Dębek zwróciła uwagę, że w porównaniu do drugiej części, uwag było znacznie mniej. Często dotyczył one oprawy graficznej. Niektórzy rodzice uważali, że książka jest zbyt kolorowa, inni że zbyt monotonna. Pojawiały się też opinie, że niektóre wierszyki mogą być dla dzieci zbyt trudne. Ponownie pojawiły się uwagi ekologów, którzy przy okazji drugiej części "Naszego elementarza" walczyli o ochronę świątecznego karpia. Tym razem mają zastrzeżenia do używania akwarium jako elementu wystroju mieszkania, propagowania wędkarstwa czy malowania ptasich jaj na Wielkanoc, kiedy można byłoby je zastąpić plastikowymi czy drewnianymi. Uwagi trafią teraz do autorów podręcznika i to oni zadecydują czy uwzględnią je w ostatecznej wersji książki. MEN zapowiada jednocześnie, że w przyszłym tygodniu udostępniona zostanie czwarta, ostatnia część elementarza i również będą dwa tygodnie na przesyłanie ewentualnych uwag. Jednocześnie trwa dystrybucja pierwszej części książki. "Nasz elementarz" jest już w sześciu województwach, ale resort edukacji zapowiada, że do jutra dotrze on do wszystkich regionów.