- W myśl zmian, które nastąpiły w prawie energetycznym, cała ta procedura będzie przyspieszona. Prąd będzie można odciąć już w miesiąc po niezapłaceniu rachunku - powiedziała RMF Ewa Groń, rzecznik prasowy Zakładu Energetycznego w Krakowie. Zanim jednak dojdzie do odcięcia prądu, zakład energetyczny ma obowiązek poinformować nas o zaległościach i dać dwa tygodnie na ich uregulowanie. Do tej pory "spóźnialscy" pozbawiani byli prądu dopiero po trzech miesiącach. Sprawą zainteresował się reporter RMF Marek Balawajder, który sprawdzał szczegóły nowego prawa. Posłuchaj: Jeśli zakład wyłączy nam prąd, to za ponowne podłączenie licznika będziemy musieli zapłacić 80 zł plus zaległy rachunek. To nie koniec zmian: energetycy będą nam mogli zamontować tzw. licznik przedpłatowy (jeśli dwa razy w ciągu roku nie zapłacimy rachunku przez co najmniej miesiąc). Takie urządzenie, podobnie jak telefon komórkowe na kartę, umożliwi korzystanie z prądu dopiero po wpłaceniu określonej kwoty.