W Warszawie o pogarszającej się jakości wyrobów mięsnych dyskutowali przedstawiciele branży, inspektorzy oraz eksperci. Co trzeci ze skontrolowanych 96 zakładów mięsnych nie podawał na opakowaniach wszystkich wymaganych prawem informacji - wyjaśnia Beata Majchrzak. W wyniku przeprowadzonych badań laboratoryjnych przeprowadzonych w ciągu ostatniego roku, stwierdzono obecność surowców mięsnych, które nie były podane na etykiecie. Często także rzeczywista zawartość wody oraz tłuszczów nie była zgodna z tą deklarowaną na opakowaniu. Producenci nie dotrzymują własnych deklaracji Główną przyczyną fałszowania wyrobów mięsnych - zdaniem Majchrzak - jest brak szczegółowych wymagań, które określałby jakość wyrobów mięsnych. Każdy producent jednorazowo może opracować sobie recepturę oraz samodzielnie określić udział składników, jakie znajdą się w danym wyrobie. Ekspertkę dziwi, że pomimo tego, producenci nie dotrzymują własnych deklaracji, podając nieprawdziwe informacje na etykietach. Prezes Biura Promocji Jakości Tadeusz Wojciechowski podkreśla z kolei, że nawet produkty marki premium, czyli teoretycznie o najwyższej jakości, są bardzo często fałszowane przez samych producentów. Jego zdaniem, polskiej branży mięsnej potrzebny jest własny system samokontroli. Według Wojciechowskiego, wielu producentów nie rozumie, czym jest wolny rynek i traktuje go jako "wolną amerykankę". Ekspert uważa, że branża mięsna, podobnie jak producenci soków, powinna stworzyć dobrowolny system samokontroli. Problemem może być jednak liczba organizacji skupiających producentów oraz rozbicie branży. Potrzebne certyfikaty jakości Prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego Wiesław Różański uważa, że sposobem na wyeliminowanie nieuczciwych producentów jest wprowadzenie specjalnych certyfikatów jakości. W wielu przypadkach kiełbasa produkowana z mięsa wieprzowego jest tylko z nazwy "wieprzowa" - podkreśla Różański. Prezes dodaje, że Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego cały czas walczy z nieuczciwymi producentami i uświadamia, że ich byt zależy od konsumentów. Aby konsument był pewny tego co zjada, należy wprowadzić system gwarantowanej jakości, w którym zakłady byłyby certyfikowane przez niezależne jednostki. To - według Różańskiego - poprawiłoby bezpieczeństwo konsumentów. Producentom mięsa za obrót wyrobami zafałszowanymi grożą kary w wysokości do 10 procent rocznego przychodu. Z kolei za złą jakość wyrobów inspektorzy mogą nałożyć kary sięgające 5-krotnej możliwej wartości uzyskanej z obrotu takim towarem.