Wynika to z niejednoznacznych, ale jednak czytelnych deklaracji Balcerowicza, który mówi, że jako średniodystansowiec uważa, że dwa okrążenia mu wystarczą. Politycy Unii, choć od Balcerowicza tego nie usłyszeli, są też pewni, że najlepszym miejscem dla przewodniczącego jest dzisiaj stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego. Wiadomo niemal na pewno, że o "schedę" po Balcerowiczu będzie ubiegał się Bronisław Geremek, bliski tej decyzji jest również Donald Tusk. Ich starcie na grudniowym kongresie byłoby próbą sił frakcji etosowej z liberalną. W tej potyczce większe szanse daje się Geremkowi, ale politycy Unii już dziś używają słów "podział", a nawet "rozłam", twierdząc, że to bratobójcze starcie może skończyć się dla Unii tragicznie.