Według nowelizacji podważanie statusu innych sędziów - w tym wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa - będzie najcięższym deliktem dyscyplinarnym. Obecnie brzmi on następująco: Art. 107. Przesłanki odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziego § 1. Za przewinienia służbowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności urzędu (przewinienia dyscyplinarne), sędzia odpowiada dyscyplinarnie. § 2. Sędzia odpowiada dyscyplinarnie także za swoje postępowanie przed objęciem stanowiska, jeżeli przez nie uchybił obowiązkowi piastowanego wówczas urzędu państwowego lub okazał się niegodnym urzędu sędziego. Proponowane przez PiS zmiany: "Art. 107. § 1. Sędzia odpowiada dyscyplinarnie za przewinienia służbowe (dyscyplinarne) w szczególności za: 1) oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa, w tym odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową nie stwierdził Trybunał Konstytucyjny; (w PiS trwa dyskusja, czy przepis znajdzie się w ostatecznym projekcie ustawy, ale obecnie jest to bardzo prawdopodobne - przyp. red.) 2) działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości; 3) działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego lub skuteczność jego powołania; 4) działania o charakterze politycznym; 5) uchybienie godności urzędu.". Według projektu PiS, za kwestionowanie statusu innych sędziów będzie groziła najsurowsza kara traktowana jako wykroczenie przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Sędziom sądów powszechnych będzie groziło przeniesienie do innego miejsca pracy albo usunięcie z zawodu. W przypadku sędziów Sądu Najwyższego w grę wchodzi wyłącznie złożenie z urzędu sędziego, czyli usunięcie z zawodu. Do katalogu kar wprowadzona zostanie również kara pieniężna w wysokości miesięcznego wynagrodzenia z dodatkami - donosi reporter RMF FM Patryk Michalski. PiS ustawą chce zakazać Sądowi Najwyższemu oceny nowej KRS Rządzący twierdzą, że zmiany mają powstrzymać chaos prawny wywoływany ich zdaniem przez niektórych sędziów. Uważają, że jedynym organem, uprawnionym do oceniania konstytucyjności organów takich jak Krajowa Rada Sądownictwa, jest Trybunał Konstytucyjny. Powołują się na jego orzecznictwo, a także na orzecznictwo niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego. PiS ustawą chce więc zakazać Sądowi Najwyższemu oceny nowej KRS, a w konsekwencji: prawidłowości powołań sędziów nominowanych na jej wniosek. Jeśli kolegia sądów nie zaopiniują kandydatów na nowych sędziów, to będzie to oznaczało wydanie pozytywnej opinii. Wszystkie zmiany sprowadzają się do dyscyplinowania sędziów - również tych, którzy nie chcieli opiniować kandydatów na nowych sędziów, a takie sytuacje ostatnio miały miejsce. W projekcie nowelizacji pojawia się zapis, że jeśli kolegia sądów nie zaopiniują kandydatów na nowych sędziów, to będzie to oznaczało wydanie pozytywnej opinii. Taka zmiana ma zmarginalizować ewentualny sprzeciw niepokornych sędziów - choć i tak Krajowa Rada Sądownictwa nawet bez opinii kolegiów przedstawiała prezydentowi wnioski o powołania sędziowskie. Zmiany uchwalone jeszcze w grudniu? Rządzący twierdzą, że zmiany w prawie mają powstrzymać sprzeciw części środowisk sędziowskich. W uzasadnieniu piszą, że "rozwiązania nie godzą w sposób zbyt daleki w niezależność sądów czy niezawisłość sędziów, bo mają odpowiedniki w ustawodawstwie innych krajów". Informatorzy reportera RMF FM Patryka Michalskiego twierdzą, że zmiany mogą zostać uchwalone przez Sejm jeszcze do końca roku. Jak mówią, proponowane rozwiązania były wzorowane na modelu francuskim. Rządzący - na razie - nie zdecydowali się na wprowadzenie przepisów karnych, choć kara więzienia dla sędziów za kwestionowanie statusu innych sędziów również była brana pod uwagę. Rzecznik Iustiti: Wyraźne skojarzenie z czasami głębokiego komunizmu Do sprawy odniósł się rzecznik stowarzyszenia sędziów Iustitia, sędzia Bartłomiej Przymusiński. - Te regulacje brzmią jak wprowadzenie stanu wojennego w sądownictwie - skomentował w rozmowie z Tomaszem Skorym z RMF FM. - Z tych przepisów wynika, czego nie wolno sędziom robić i jakich orzeczeń nie mogą wydawać. Te przepisy również, w sposób sprzeczny z polskim ustrojem, mają postawić jako nad-organ nad wszystkimi Trybunał Konstytucyjny, tymczasem konstytucja nie przewiduje dla niego takiej roli. Wszystko to razem budzi wyraźne skojarzenie z czasami głębokiego komunizmu - zauważył Przymusiński. Kaleta: Analizujemy modele gwarantujące stabilność - Tak jak zapowiadaliśmy, analizujemy modele gwarantujące stabilność systemu prawnego i odpowiedzialność za jego naruszenia w oparciu o przepisy niemieckie lub francuskie - powiedział w czwartek PAP wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.