Od niedzieli dziecka szukają nurkowie, strażacy, policjanci i straż graniczna. W akcji uczestniczy śmigłowiec. Oficer prasowy słupskiej policji kom. Robert Czerwiński powiedział w rozmowie z TVN24, że jeśli dziewczynka została porwana przez falę, to po upływie tylu godzin szanse na przeżycie są zerowe. Śledczy poinformował też, że zanim policja otrzymała zgłoszenie, opiekunowie przez dwie godziny szukali dziecka na własną rękę. Od niedzieli trwają intensywne poszukiwania. Dokładnie sprawdzono teren między Ustką a Rowami.W poniedziałek, na plaży w Sasinie odnaleziono też ciało 11-letniej dziewczynki, która zaginęła w niedzielę w Łebie.