Samolot wystartował z Okęcia po godzinie 9:00, około 15:30 miał dotrzeć do Meksyku. Szybko pojawił się jednak problem. - Maszyna zrzuca paliwo i za około pół godziny ma wylądować w Warszawie, gdzie będzie zamieniona na inny egzemplarz - informował rano rzecznik LOT Krzysztof Moczulski. Przekazał, że usterki technicznej samolotu nie można by usunąć w Cancun, bo nie ma tam mechanika obsługującego dreamlinery. Dlatego samolot musiał wylądować w Warszawie. Usterka samolot LOT-u Warszawa - Cancun. Pasażerowie polecą inną maszyną - Dreamliner wylądował na Lotnisku Chopina po godz. 9.20 - podał w późniejszym komunikacie rzecznik LOT-u. Jak dodał, w ciągu maksymalnie dwóch godzin, po przepakowaniu bagaży do innej maszyny, lot do Cancun będzie kontynuowany. Rzecznik wyjaśnił, że po starcie z Warszawy w kokpicie samolotu pokazał się komunikat wskazujący na jakiś błąd; po konsultacji z obsługą naziemną podjęto decyzję o powrocie do stolicy.