- Pierwszy problem, nawet chyba nie najważniejszy - bardzo trudno jest organizować dwie potężne wyborcze operacje w krótkim czasie naraz, nawet gdyby je przedzielić kilkoma tygodniami. Po drugie - kampanie się na siebie nałożą. Jest bardzo ściśle opisane, jak mają być finansowane. Jeżeli zbiegłaby się kampania parlamentarna z samorządową, wobec których są stawiane inne wymagania finansowania, bardzo trudno byłoby je więc potem rozliczyć. Poza tym mogłoby dojść do rozmaitych błędów, które potem obciążałyby komitety wyborcze. Nie wspomnę już o tym, że mogłoby dojść po prostu do rozmaitych szwindli - wyjaśnił wicemarszałek Sejmu, pytany o powody tego pomysłu w wywiadzie dla polskatimes.pl. Ryszard Terlecki: Przesunięcie wyborów jest także w interesie opozycji Zdaniem Terleckiego ten pomysł nie powinien budzić kontrowersji wśród innych ugrupowań. - Kontrowersje wzbudza natomiast podejrzenie, że za tym pomysłem o rozdzieleniu wyborów, kryje się nasz plan zmiany ordynacji wyborczej. Uważam, że projekt przesunięcia wyborów samorządowych jest na tyle racjonalny, że opozycja powinna go poprzeć, bo przesunięcie tych wyborów jest także w interesie opozycji - powiedział. Terlecki dopytywany, czy PiS planuje zmiany w ordynacji odpowiedział, że "na razie takich przymiarek nie ma".Wybory samorządowe wypadają jesienią 2023 roku w związku z tym, że w 2018 roku wydłużono kadencję samorządów z 4 do 5 lat (ostatnie wybory samorządowe odbyły się jesienią 2018 roku). Jednocześnie jesienią 2023 wypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych (ostatnie odbyły się 13 października 2019 roku).