Ustawa medialna. Odrzucono poprawki opozycji. Głosowanie o 16:30
Komisja kultury przyjęła dwie poprawki PiS do nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji . Wcześniej odbyła się gorąca dyskusja, podczas której posłowie opozycji zareagowali na wystąpienia Marka Suskiego głośnymi okrzykami "hańba, hańba". Konieczna była interwencja marszałka Ryszarda Terleckiego. - Dzisiaj sprawdziły się te wasze słowa: wy dzisiaj stoicie tam, gdzie kiedyś stało ZOMO - mówił Borys Budka. Zdaniem Mirosława Suchonia z Polski 2050 "ta ustawa jest ostrzem wymierzonym w serce wolnej Polski". Głosowania zaplanowano na 16:30.
Głosowania podczas środowego jednodniowego posiedzenia Sejmu zostały przesunięte z godz. 15:30 na godz. 16:30 - wynika z harmonogramu Sejmu.
Komisja kultury i środków przekazu przyjęła w środę dwie poprawki PiS do nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji; wcześniej odrzuciła poprawki opozycji, a także wniosek o odrzucenie projektu w drugim czytaniu.
Poprawki zgłoszone przez PiS były głosowane łącznie. Pierwsza z nich zakłada, że koncesje udzielone podmiotom, o których mowa w ustawie, które wygasają w okresie dziewięciu miesięcy od dnia wejścia w życie przepisu, zostają przedłużone na okres siedmiu miesięcy od dnia upływu terminu obowiązywania koncesji, a trwające w stosunku do tych podmiotów postępowania o udzielenie koncesji, ulegają zawieszeniu do dnia upływu 7 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy.
Druga poprawka zakłada, że przepis ten wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia ustawy, a nie - jak cała ustawa - po upływie 30 dni od ogłoszenia..
Odrzucono poprawki opozycji
Komisja odrzuciła natomiast poprawki m.in. Klubu Koalicji Polskiej - PSL zakładające objęcie przepisami również państw członkowskich Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Nie poparła też poprawek Koła Parlamentarnego Polska 2050 - likwidujących wymóg posiadania kapitału wyłącznie z Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz - zmierzającej do tego, aby podmioty posiadające koncesję mogły odnowić ją na dotychczasowych zasadach.
Komisja odrzuciła też wniosek opozycji o odrzucenie projektu w drugim czytaniu.
"14 głosów za odrzuceniem, 15 głosów przeciw odrzuceniu, jedna osoba wstrzymała się. To efekt głosowania w Sejmie w Komisji nad ustawą LexTVN. No i tak to jednym głosem możemy zaprzepaścić ponad 30 lat budowania demokracji w Polsce!!!" - napisał Adam Szejnfeld.
Wcześniej w Sejmie odbyła się gorąca dyskusja nad projektem tzw. ustawy medialnej. Projekt był punktem spornym, w związku ze zgłoszonym sprzeciwem przedstawicieli opozycji. W głosowaniu nad nim wzięło udział 440 posłów, z czego za było 223, przeciw 208, a 9 posłów Konfederacji wstrzymało się od głosu.
Za wprowadzeniem projektu do porządku zagłosował spośród polityków Porozumienia Marcin Ociepa, Grzegorz Piechowiak, Wojciech Murdzek, Anna Dąbrowska-Banaszek i Mieczysław Baszko.
Suski przedstawiając stanowisko PiS w sprawie projektu PiS nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji stwierdził, że projektowana nowelizacji nie jest niczym nowym. Posłowie opozycji zareagowali na wystąpienia Suskiego głośnymi okrzykami "hańba, hańba". Po interwencji prowadzącego obrady wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego (PiS), Suski kontynuował wystąpienie.
- Ta ustawa nie wprowadza żadnych nowych zasadniczych zmian. W polskim prawie obowiązuje przepis dopuszczający udział w przedsięwzięciach medialnych 49 proc. kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Te przepisy obowiązują - mówił Suski. Dodał, że normy te nie były dotychczas kwestionowane.
Poseł PiS stwierdził, że projekt nowelizacji przewiduje tylko doprecyzowanie tych przepisów i uszczelnienie przepisów, żeby nie można było ich obchodzić. Suski, prezentując w Sejmie stanowisko klubu PiS w sprawie projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, przekonywał, że przepisy w tej materii w innych krajach są bardziej surowe.
"To wy żeście wyrzucali dziennikarzy z telewizji"
- W tych krajach nikt rządom naszych przyjaciół z Unii Europejskiej nie zarzuca braku wolności słowa - powiedział. - Wszystkie kraje bronią swojego rynku medialnego od nadmiernego udziału kapitału z zewnątrz, ponieważ rynek medialny jest bardzo ważnym warunkiem właśnie wolności - dodał.
W odpowiedzi na wznoszone przez posłów okrzyki "Hańba!", Suski ocenił, że ci, którzy to krzyczą, "krzyczą o sobie". - To wy żeście wyrzucali dziennikarzy z telewizji, z gazet, to wy zakładaliście dziennikarzom podsłuchy, inwigilowaliście dziennikarzy - wyliczał.
Jak zapewnił, PiS nie chce "przejmować" kontroli nad "pewną stacją", co się zarzuca partii rządzącej. Przypomniał, że przyjęto do projektu poprawkę Kukiz'15, która stanowi, że spółki Skarbu Państwa nie będą mogły kupować udziałów.
- Zgłosimy też poprawki wydłużające okres przejściowy, żeby ta jedna ze stacji (TVN - red.), której tak bronicie, mogła dopasować do polskich przepisów swoje udziały - poinformował, zwróciwszy się do posłów opozycji.
Powiedział ponadto o opozycji, że straszy, iż ta ustawa popsuje stosunki z USA. - My wierzymy w to, że Stany Zjednoczone jako ostoja demokracji i praworządności nie będzie w interesie firmy łamiącej polskie prawo wyciągać konsekwencji - dodał.
"Stoicie tam, gdzie kiedyś stało ZOMO"
Budka, który zabrał głos w imieniu swego klubu, nawiązał m.in. do słynnych słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego sprzed lat. - Wy kiedyś mówiliście gdzie stoicie. Dzisiaj sprawdziły się te wasze słowa: wy dzisiaj stoicie tam, gdzie kiedyś stało ZOMO. Tak, bo wy tak rozumiecie demokrację. Wy dzisiaj niczym nie różnicie się od Putina, Łukaszenki, Erdogana. To są wasze wzorce - oświadczył szef klubu KO.
- I wy mówcie o wolności mediów? Wy po prostu się tego boicie - dodał szef klubu KO i ocenił, iż Prawo i Sprawiedliwość obawia się mediów, które pokazują "skok na kasę".
- Boicie się, że media pokażą w jaki sposób korumpujecie kolejnych posłów, jak oferujecie kolejne stanowiska rządowe - powiedział Budka. Zarzucił też Prawu i Sprawiedliwości, że forsując zmiany w tzw. ustawie medialnej, ryzykuje konflikt z USA, narażając bezpieczeństwo Polski.
Budka zwrócił uwagę, że w czasie, gdy Polacy oczekują walki z pandemią i zagwarantowania elementarnego bezpieczeństwa, rząd i PiS proponują knebel na media oraz gigantyczne podwyżki dla prezydenta. - Najpierw on dał wam, teraz wy dacie jemu. I to jest wasza polityka w czas kryzysu. I to wy będziecie upominać się o demokratyczne standardy? - mówił.
Zwrócił się też do parlamentarzystów z innych partii. - Ja wiem, że są różne pokusy, że jesteście kuszeni różnymi ofertami, ale przypomnijcie sobie jak rząd upadał w 2007 r., przypomnijcie sobie, jak wtedy posłowie byli kuszeni. Ten rząd już nie ma większości, to, że na chwilę być może przegłosują jakąś ustawę - wy im nie wierzcie - mówił Budka.
Zwracał się do tych, którzy - jak stwierdził - kiedyś byli antysystemowcami, apelował, by nie dokonywali "ostatecznej zdrady" swoich ideałów. - I wy kupczycie z ludźmi, którzy nie mieli żadnych oporów, by przez lata wykorzystywać śmierć najbliższych do haniebnej politycznej rozgrywki. I wy im chcecie uwierzyć, że oni robią cokolwiek dobrego dla Polski? Nie, oni robią to tylko dla siebie, robią to tylko dlatego, że Kaczyński, który uciekł z tej debaty, marzy o tym, by każdy oglądał tylko jeden przekaz - powiedział szef klubu KO.
"Waszych kłamstw już nie odkłamiecie"
Dodał, że "na szczęście ludzi dobrej woli jest więcej, a ludzie nie dadzą się omotać". - Możecie kupić wszystkie programy telewizyjne, ale tych waszych kłamstw już nie odkłamiecie. Dlatego w imieniu KO zgłaszam wniosek o odrzucenie tego haniebnego, antyobywatelskiego, antydemokratycznego projektu ustawy w drugim czytaniu" - oświadczył.
Wystąpienie Budki skomentował prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki. -Pan panie przewodniczący już nie jest przewodniczącym partii, a teraz się pan boi, że przestanie być przewodniczącym klubu - powiedział.
- Jeśli dziś pozwolimy na przejęcie TVN24, to rozochocony PiS wymyśli i wprowadzi takie przepisy, aby przejąć media z zagranicznym kapitałem, ale również z polskim kapitałem - mówiła. - Jeśli dziś pozwolimy PiS-owi przejąć TVN24, to jutro zapukają do Onetu i do Radia Zet, a pojutrze złożą propozycję nie do odrzucenia Wirtualnej Polsce i Polsatowi, a propozycja będzie brzmiała tak: "albo się sprzedajcie, albo was wykończymy" i będą to robić do skutku, aż wszędzie będzie tak jak w szczujni TVP - mówiła posłanka.
Scheuring-Wielgus podkreślała, że Lewica chce odrzucenie projektu ustawy w całości. Z kolei posłanka Joanna Senyszyn oceniła, że "procedowana ustawa narusza konstytucyjne gwarancje wolności słowa i dostępu do informacji". - Amerykanie nie podarują Polsce wrogiego przejęcia TVN. Odbije się to na zagranicznych inwestycjach i zapłacimy odszkodowanie - stwierdziła.
Bezczynność KRRiTV nosi znamiona przestępstwa
- Wolność mediów jest wartością nienaruszalną i tu nie może być kompromisów. Albo jesteś demokratą i niezależnie od poglądów wierzysz w wolne i niezależne media, albo jesteś tyranem i prędzej czy później poniesiesz konsekwencje - powiedział Mirosław Suchoń (Polska 2050).
- Nasza wolność to spełnienie marzeń wielu pokoleń Polaków. Walcząc o nią, wielu naszych przodków poświęciło wszystko. Autorzy tego projektu pokazali pogardę dla walki pokoleń o wolną Polskę - mówił.
Suchoń ocenił, że ten projekt uderza w najważniejsze wartości, na których oparta jest konstytucja - wolność słowa, pluralizm, praworządność, dialog i wolność gospodarcza.
- Bezczynność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (braku decyzji ws. przedłużenia koncesji TVN24 - red.) nosi znamiona przestępstwa z art. 231 kodeksu karnego - to niedopełnienie obowiązków i działanie na szkodę interesu publicznego, bo udział w likwidacji wolnych mediów jest rażącym działaniem na szkodę interesu publicznego - oświadczył.
- Składam wniosek o odrzucenie tego szkodliwego projektu i poprawki. Mam nadzieję, że ta próba zdrady ideałów i wartości, na których zbudowana jest Polska, zostanie odrzucona przez Sejm w całości - podsumował.
Propozycja szefa PSL
Kosiniak-Kamysz ocenił, że projekt jest wymierzony w wolność i bezpieczeństwo, a jego klub - razem z całą opozycją - zawsze będzie bronić wolności i bezpieczeństwa.
- Ta ustawa jest niezgodna z Konstytucją RP w zakresie wolności słowa art. 14 i 54, w zakresie pewności państwa prawa art. 2, starannej legislacji i przewidywalności. Jest niezgodna z polską konstytucją w zakresie ochrony własności gospodarczej z art. 21. Ponadto ta ustawa jest niezgodna z Kartą Praw Podstawowych w zakresie ochrony własności gospodarczej - wymieniał.
Lider ludowców stwierdził, że projekt noweli tzw. ustawy medialnej psuje relacje Polski ze Stanami Zjednoczonymi. - Zaklasyfikują nas do państw kategorii Białoruś i temu podobne. Relacje zostaną zamrożone, może wojska zostaną wyprowadzone. I wy mówicie, że to jest o bezpieczeństwie. To my do was powiemy: sprawdzam. Oczywiście, zgłaszamy wniosek o odrzucenie tej ustawy w drugim czytaniu. Poprzemy wnioski innych klubów opozycyjnych - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Ale - dodał - żeby sprawdzić wiarygodność PiS, jego klub zgłosi też jedną poprawkę "dotyczącą państw, które mają być objęte tym zakazem". - Proponujemy, żeby z tego zestawu wykluczyć państwa należące do Paktu Północnoatlantyckiego, bo przecież to jest gwarant naszego bezpieczeństwa - powiedział.
Dodał, że jeśli PiS nie poprze tej poprawki, to znaczy, że słowa o wolności to "pic na wodę", a tak naprawdę partii rządzącej "chodzi o zawłaszczanie mediów, likwidację niezależnego dziennikarstwa". - Ta poprawka jest zgłoszona. Ona nie sprawi, że ustawa będzie dobra, bo ona ma grzech pierworodny. Jest przeciwko wolności, więc nie da się wymazać grzechu pierworodnego i nie da się tej ustawy poprzeć. Ale dla was to będzie test prawdy, czy jesteście za bezpieczeństwem czy chcecie je niszczyć - podsumował Kosiniak-Kamysz.
Projekt PiS nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Zdaniem wielu dziennikarzy, ekspertów i polityków opozycji projekt jest wymierzony w Grupę TVN, bo wejście w życie zawartych w projekcie przepisów może oznaczać konieczność sprzedaży TVN-u przez amerykański koncern Discovery.
Projekt jest popierany przez PiS
Według projektu koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. Porozumienie proponuje, aby katalog państw mających dostęp do rynku medialnego w Polsce obejmował państwa należące do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w tym Stany Zjednoczone.
Projekt jest popierany przez PiS, którego klub liczy 232 posłów, jednak po zdymisjonowaniu lidera Porozumienia Jarosława Gowina zarząd Porozumienia podjął decyzję o opuszczeniu klubu PiS.
W klubie zasiada jak dotąd 11 polityków Porozumienia. Oprócz Jarosława Gowina są to: Marcin Ociepa, Iwona Michałek, Antoni Gut-Mostowy i Grzegorz Piechowiak, którzy są wiceministrami w resorcie rozwoju, pracy i technologii, wiceszef MEiN Wojciech Murdzek, Magdalena Sroka, Michał Wypij, Stanisław Bukowiec, Mieczysław Baszko i Anna Dąbrowska-Banaszek.
Wiceszefowa resortu rozwoju Iwona Michałek, która podała się do dymisji, poinformowała, że Porozumienie będzie głosowało za odrzuceniem tego projektu