Posłanka, była szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, była pytana po środowym głosowaniu nad poprawkami Senatu do ustawy medialnej, czy PiS będzie namawiał prezydenta do jej zawetowania. Zaznaczyła, że gdyby ona miała taką okazję, to by przekonywała Lecha Kaczyńskiego do niepodpisywania ustawy. - Nie wiem, czy do weta, bo ta ustawa kwalifikuje się do Trybunału (Konstytucyjnego) jest bowiem przeprowadzona z błędem prawnym - oceniła. Kruk argumentowała, że ustawa wprowadzając finansowanie mediów publicznych z budżetu państwa zakłada udzielanie mediom tzw. pomocy publicznej, a to - jak mówiła - powinno "uzyskać akceptację Komisji Europejskiej na etapie projektu". - Tak stanowi prawo europejskie i ustawa polska. To prawo zostało złamane przez marszałka Sejmu - mówiła. W jej opinii uporządkowanie rynku mediów elektronicznych, zarówno w kwestii finansowania mediów publicznych, jak i procesu cyfryzacji telewizji naziemnej wymaga konsensusu politycznego wszystkich stron. Jak podkreśliła, w przeciwnym wypadku nic w sprawie mediów nie uda się zrobić. Zdaniem Kruk szybko powinna pojawić się nowa inicjatywa ustawodawcza dotycząca mediów, która będzie - mówiła - "po pierwsze reformować finansowanie mediów publicznych po drugie zajmie się w końcu procesem cyfryzacji telewizji naziemnej". Pytana czy PiS wystąpi z taką inicjatywą, podkreśliła, że najpierw partia poczeka na decyzję prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie ustawy medialnej. Pytana o to, dlaczego PiS się wstrzymało się od głosowania nad senacką poprawką dotyczącą finansowania mediów publicznych (co ułatwiło przyjęcie tej poprawki głosami PO, przy sprzeciwie PSL i Lewicy) Kruk oceniła, że "ustawa zarówno w kształcie w jakim wyszła z Sejmu, jak i po poprawce Senatu, nie gwarantuje środków publicznych dla mediów publicznych. Chodzi o poprawkę Senatu, która zakłada, że KRRiT, określając w projekcie budżetu kwotę dla mediów publicznych, nie jest związana żadnym limitem. W wersji przyjętej przez Sejm KRRiT obowiązywało minimum w wysokości ok. 900 mln złotych, (czyli tyle, ile media publiczne uzyskały z abonamentu w 2007 roku). Zgodnie z ustawą medialną (zarówno w wersji uchwalonej przez Sejm, jak i po poprawkach Senatu) ostateczną decyzję w sprawie wysokości funduszy dla mediów publicznych podejmuje Sejm, a rekomendacja KRRiT dotyczy tylko projektu budżetu. W opinii Kruk "w obu wypadkach to od decyzji politycznej zależałoby, czy te środki będą i w jakiej wysokości". - To jest naprawdę obojętne, który zapis w tej ustawie by pozostał, czy sejmowy czy senacki - zaznaczyła. Jej zdaniem "poprawka Senatu tyle zmieniała, że troszkę trudniej byłoby nie dać tych środków publicznych w czasie głosowania nad ustawą budżetową, ale i tak decyzja należałaby do parlamentu i jeśli by nie było woli politycznej, to tych środków by nie było".