Prezydencki minister Andrzej Duda przypomniał, że głównym zarzutem Lecha Kaczyńskiego wobec ustawy był brak gwarancji stabilnego finansowania mediów publicznych, co - zdaniem prezydenta - uniemożliwia realizację misji i zagraża funkcjonowaniu mediów publicznych. - Ustawa nie zapewnia mediom publicznym autonomii, wysokość środków przyznawanych mediom uzależnia od decyzji politycznych, co godzi w ich suwerenność - mówił Duda. Przypomniał, że ustawa została uchwalona bez stosownych konsultacji z Komisją Europejską. Środki przekazywane mediom z budżetu kwalifikowane są jako pomoc publiczna, co wymaga notyfikacji KE. - Notyfikacja powinna być przeprowadzona już na etapie prac legislacyjnych. Skutkiem zaniechania notyfikacji może być konieczność zwrotu pomocy publicznej. To stawia pod znakiem zapytania byt publicznego radia i publicznej telewizji - mówił Duda. Dodał, że prezydenta niepokoi również projekt przekształcenia ośrodków regionalnych TVP w spółki, co spowodować może ich upadek bądź komercjalizację, ponieważ realizacja misji nie zapewnia przychodów. - Zwracam się z apelem o obronę mediów publicznych, a tym samym głosowanie przeciwko ponownemu uchwaleniu ustawy - powiedział prezydencki minister. Odrzucenie prezydenckiego weta rekomendowała posłom sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu. Przewodnicząca komisji Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) mówiła, że prezydent po raz kolejny neguje ustawy dotyczące mediów publicznych, używając argumentu, że czyni to w obronie nadawców. - Jeśli w dalszym ciągu będzie tak bronił mediów publicznych, to jeszcze trochę i nie będzie miał czego bronić - dodała. Śledzińska-Katarasińska podkreśliła, że finansowanie nie jest najważniejszym elementem ustawy. Przypomniała, że określa ona zadania mediów publicznych, wprowadza nowy instrument zwany licencjami programowymi, ma wzmocnić regionalny charakter mediów publicznych, odsunąć polityków od zarządzania rynkiem medialnym, a także zmienia zasady wyłaniania rad nadzorczych i zarządów mediów publicznych. Za odrzuceniem weta opowiedziały się PO i PSL. - Proponowaliśmy odpolitycznienie mediów, przekazanie środowiskom twórczym wielu kompetencji, nowy sposób finansowania, zapewnienie realizacji misji przez licencje programowe. Proponujemy bardzo wiele, ale nikt tego nie chce zauważyć. Najistotniejsze są pieniądze i tylko o pieniądzach rozmawiamy - mówiła Urszula Augustyn (PO). Tadeusz Sławecki (PSL) zapowiedział, że jego klub poprze ustawę, mimo że przy uchwalaniu ustawy PO nie dotrzymała umowy zawartej z koalicjantem. - Do końca prac nad ustawą uzgadnialiśmy stanowiska i dopiero na sali sejmowej okazało się, że PO ma inny pomysł na finansowanie mediów. Mimo tego, mimo rożnych uwag w klubie, PSL dotrzyma umowy z Platformą. Ale musicie mieć świadomość, że to wy ponosicie odpowiedzialność za kształt i los tej ustawy - zaznaczył Sławecki.