Wyniki przeprowadzonych ekspertyz wykazały, że stal zastosowana przy budowie obiektu nie wytrzymała obciążeń wynikających z zalegającego na dachu śniegu i podmuchów silnego wiatru. Pierwsze niepokojące sygnały w obserwatorium na Śnieżce pojawiły się 12 marca. Pracownicy stacji mówili, że słyszeli głośny huk. Wtedy to zaobserwowano zarysowania na ścianach; nie można było zamknąć drzwi, co świadczyło o odkształceniach, pojawiły się również wybrzuszenia podłogi. Podjęto wówczas decyzję o ewakuacji 9 pracowników stacji. Gdy kilka dni później na Śnieżkę dotarła ekspedycja złożona z przedstawicieli IMGW oraz rzeczoznawców Politechniki Wrocławskiej, zaobserwowali oni, że część dysku górnego została złamana, upadła na dół i wspiera się na śniegu. Podjęto decyzję o całkowitym zamknięciu budynku na Śnieżce oraz szlaków na górę. Obecnie prace rozbiórkowe zawalonego dysku zostały już zakończone. Kosierb zapowiedział, że obserwatorium zostanie odbudowane dokładnie w takim samym kształcie, w jakim funkcjonowało przed katastrofą. - Przygotowujemy plany techniczne i mamy nadzieję, że główne prace zakończone zostaną jeszcze przed zimą 2009 r. - dodał dyrektor.