W biuletynie American Enterprise Institute, prawicowego think- tanku w Waszyngtonie, Reuel Marc Gerecht pisze, że porozumienie jest zagrożone, ponieważ demokratyczny kandydat na prezydenta Barack Obama nie powiedział dotąd publicznie, że je popiera, a zdominowany przez Demokratów Kongres także jest sceptyczny wobec tarczy w Europie. "Jeżeli Obama zostanie prezydentem i zasygnalizuje publicznie, że popiera umowy podpisane przez rządy Polski i Czech, jest wątpliwe, by demokratyczny Kongres odmówił ich sfinansowania. Jeżeli John McCain wygra wybory, demokratyczny Kongres może się okazać bardziej oporny co do sfinansowania obrony rakietowej w Europie" - napisał Gerecht. "Kongres może teoretycznie przydzielić wystarczające fundusze, ale uzależnić ich zwolnienie od spełnienia warunków, głównie dotyczących testowania systemu, co może zahamować realizację projektu" - dodał. Miałoby to bardzo negatywne skutki - ostrzega ekspert AEI. "Powinno być jasne, że jeśli porozumienie o tarczy w Europie spełznie na niczym, będzie to fatalne dla stosunków amerykańsko- europejskich. Rząd czeski upadnie, a rząd (premiera) Tuska może być znacznie osłabiony. Chociaż nie wszyscy w administracji Busha to doceniają, europejscy zwolennicy silnych więzi transatlantyckich nadstawili karku zarówno w Polsce, jak i Czechach. Jeżeli tarcza poniesie fiasko, proamerykańskie siły w Europie zainkasują poważny cios, natomiast ci Europejczycy, jak były niemiecki kanclerz Gerhard Schroeder, którzy chcą oddalenia Europy od USA, będą znacznie wzmocnieni. Rozpowszechniona w Europie tendencja do ustępowania Rosji prawdopodobnie wzrośnie. Rosja Putina słusznie ogłosi swe zwycięstwo, niewątpliwie uznając, że jej pogróżki przyniosły sukces" - czytamy w artykule. Gerecht dodaje, że ewentualne fiasko obrony antyrakietowej w Polsce i Czechach byłoby także przyjęte z radością w Iranie - przeciwko któremu tarcza ma być zabezpieczeniem - i prawdopodobnie "osłabi też amerykańskie wysiłki na rzecz umocnienia jedności w sprawie twardszych sankcji przeciw Teheranowi". "Następca Busha powinien zdać sobie sprawę, że przeciwstawienie +starej+ i +nowej+ Europy (określenie byłego szefa Pentagonu Donalda Rumsfelda - PAP) było niebezpiecznym złudzeniem: Europa Wschodnia nie jest bezpiecznym proamerykańskim bastionem, a już na pewno nie blokiem, który można wygrywać przeciwko bogatszym, kulturalnie pociągającym i bardziej antyamerykańskim krajom Europy Zachodniej" - konkluduje autor.