- Specjalnie się tym nie przejmuję - podkreślił minister w rozmowie z dziennikarzami na poligonie w Ustce - znacznie bardziej jestem ciekaw, jak szybko będzie przebiegała ratyfikacja tej umowy po stronie amerykańskiej. Mam nadzieję, że wszystko dobrze pójdzie - dodał. Pytany o szczegóły dotyczące bazy w Redzikowie, szczególnie jej wielkości, przypomniał, że na ten temat rozmawiał niedawno w Waszyngtonie wiceminister obrony Stanisław Komorowski. Dodał, że "Amerykanie mają 90 dni na przedstawienie wszystkich swoich oczekiwań, propozycji, rozwiązań", a termin ten nie upłynął. - Czekamy - powiedział. - Z naszej strony jest zupełnie jednoznaczne stanowisko, nie podlegające żadnej dyskusji, jeśli chodzi o jeden element granicy bazy, tzn. że budynki wspólnot mieszkaniowych, w których mieszkają rodziny żołnierskie, tuż przy wjeździe do bazy w Redzikowie, zostaną na swoim miejscu - zadeklarował szef MON. - Nie wyobrażamy sobie, by jakakolwiek strefa ochronna mogłaby ich stamtąd przesiedlić. Rodziny polskie, które tam mieszkają, mogą czuć się pewnie, u siebie, bezpiecznie - zapewnił. Izba Reprezentantów amerykańskiego Kongresu uchwaliła w środę projekt ustawy dotyczącej środków na elementy tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Jak przekazuje agencja Associated Press, ustawa "ostro redukuje" finansowanie budowy systemu, w ramach którego ma powstać stacja radarowa na terenie Czech i wyrzutnie rakiet przechwytujących w Polsce. Postulowany przez administrację USA na rok 2009 budżet tarczy obcięto o prawie 246 milionów USD z 712 milionów USD. Ustawa redukuje też - o 90 milionów USD z ok. 133 milionów USD - postulowane fundusze na budowę obiektu tarczy w Polsce. Zapewnia natomiast pełne finansowanie instalacji radaru w Czechach.