Na publicznym wykładzie w Klubie Atlantyckim w Sofii ambasador powiedział: - Nie jesteśmy na etapie oficjalnych negocjacji. Dotychczas prowadzone były nieformalne rozmowy na różnych szczeblach - zarówno tu, jak i w Waszyngtonie. Na tak wczesnym etapie nie złożyliśmy Bułgarii konkretnej propozycji, tylko wymieniamy informacje - wyjaśnił. Według Warlicka oficjalne negocjacje w sprawie tarczy dopiero mają się rozpocząć, ale w jego ocenie "Bułgaria może odegrać rolę w tym systemie". - Będziemy konsultować się, (by ustalić), jakie możliwości istnieją - dodał ambasador. W miniony poniedziałek bułgarski dziennik "Dnewnik", powołując się na anonimowe źródła w resorcie obrony, poinformował, że Bułgaria, USA i NATO prowadzą rozmowy o przyjęciu przez Bułgarię elementów tarczy antyrakietowej, przede wszystkim radaru. Według gazety negocjacje prowadzone są od października 2009 roku i rozważana jest ewentualność ustanowienia systemu radarowego na górze Botew (2376 metrów n.p.m.) w Starej Płaninie w środkowej części kraju. W grudniu ubiegłego roku dziennik "Sega" podał, że w 2012 roku NATO rozmieści w Bułgarii elementy wspólnej tarczy antyrakietowej. Według tej publikacji na poligonie w miejscowości Szabła, na północnym wybrzeżu Morza Czarnego przy granicy z Rumunią, mogą być rozmieszczone systemy rakietowe MIM-104 Patriot.