Prokuratura zastanawia się w jaki sposób rozpatrywać tę sprawę. Decyzji na razie nie podjęła. Jak już informowaliśmy wczoraj przed południem, dwie kobiety wdały się w bójkę na korytarzu urzędu. W ruch poszły pięści i teczki z dokumentami. Poszło o służbowego laptopa, komórkę i samochód. Ich zwrotu domagała się ustanowiona przez komisarza Hermana, pełnomocniczka urzędu. Zawieszona pani dyrektor nie chciała oddać sprzętu. Doszło do regularnej bójki, a okładające się nawzajem kobiety, rozdzielili dopiero pracownicy agencji ochroniarskiej pilnujący budynku. W prokuraturze leży już co najmniej kilka wniosków o wszczęcie śledztwa w sprawie przekraczania kompetencji i nadużywania władzy, złożonych przez obie strony warszawskiego konfliktu. Komisarz Herman złożył swoje wnioski, a zawieszeni samorządowcy - swoje. Wszczęcie dochodzenia w którejkolwiek z tych sprawa jest na razie wątpliwe, bo prokuratura nie ma na razie odpowiedzi na pytanie - czy to faktycznie przestępstwa, czy tylko spór polityczny i administracyjny.