już zamówili wieńce pogrzebowe - twierdzi gazeta. Gdyby było można dokładnie przewidzieć, kto i kiedy umrze, urzędnicy z resortu kultury byliby w siódmym niebie. Ale i tak robią, co mogą, by nie dać się zaskoczyć kostusze - przyznaje "Fakt". Obrachowali więc, że w tym roku zabierze ona na tamten świat 25 wielkich artystów, tyle samo twórców średniego formatu i tyle samo autorów pomniejszych. Ministerialni urzędnicy precyzyjnie ustalili także, że tym pierwszym należą się pogrzebowe kompozycje z 60 kwiatów, średnim - z 40 kwiatów, zaś artystom najmniej znanym - tylko z 30 kwiatów. Planują na to przeznaczyć w sumie około 30 tys. zł. Pomysł kupowania żywym ludziom wieńców pogrzebowych sami artyści określili jako makabryczny, a nawet świętokradczy - akcentuje "Fakt". Przezorność przezornością, ale takie planowanie to trochę mieszanie się w kompetencje boskie - ironizuje znany polski piosenkarz i satyryk Krzysztof Daukszewicz.