Urząd Miejski w Gdańsku dementuje: Udział kombatantów nie jest warunkiem spotkania
"Nie jest prawdą, by warunkiem spotkania prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz z wiceministrem kultury Jarosławem Sellinem było uczestnictwo w nim kombatantów, muzealników, architektów i historyków sztuki" - poinformowało biuro prasowe Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Spotkanie ma odbyć się 25 czerwca.

Spotkanie wiceministra kultury Jarosława Sellina z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz ma dotyczyć kwestii Westerplatte.
Olimpia Schneider z biura prasowego UM w Gdańsku przesłała w środę mediom oświadczenie w tej sprawie.
"W nawiązaniu do depeszy PAP, w której pojawiła się informacja, iż 'Prezydent Gdańska zadeklarowała, że jest gotowa do rozmowy z Sellinem; postawiła jednak warunek, by we wtorkowym spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele kombatantów, środowiska muzealnicze, środowiska związane z architektami i historykami sztuki', informuję, iż: pojawiająca się w mediach informacja jakoby warunkiem koniecznym spotkania prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz z ministrem Jarosławem Sellinem w dniu 25 czerwca br. była obecność na tym spotkaniu środowisk kombatanckich, muzealników oraz architektów może wynikać z niezrozumienia pełnego kontekstu wypowiedzi prezydenta Gdańska" - głosi oświadczenie.
Podkreślono w nim, że "zgodnie z rozmową i ustaleniami z premierem Mateuszem Morawieckim oraz ministrem Jarosławem Sellinem jest oczywiste, że spotkanie w najbliższy wtorek w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego powinno odbyć się w wąskim gronie". "Natomiast kolejne konsultacje dotyczące przyszłości Westerplatte powinny toczyć się z udziałem środowisk kombatanckich, muzealnych oraz architektów" - głosi oświadczenie gdańskiego magistratu.
Kontrowersje wokół Westerplatte
W środę MKiDN podało jednak, że spotkanie to będzie możliwe dopiero po wycofaniu decyzji władz Gdańska o przerwaniu prac archeologicznych na gdańskim półwyspie. Resort przypomina, że dzięki pracom archeologicznym udaje się pozyskiwać historyczne artefakty, z których część nadaje się do ekspozycji muzealnej.
Kontrowersje dotyczące Westerplatte wywołał procedowany od 10 maja w Sejmie projekt ustawy, który - według jego twórców z PiS - ma usprawnić budowę Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 w Gdańsku. Posłowie PiS chcą m.in., by Westerplatte lepiej niż dotychczas ukazywało heroizm polskich żołnierzy, którzy w 1939 r. stawili opór w tym miejscu po agresji III Rzeszy Niemieckiej na Polskę. Ich zdaniem, teren ten nie jest należycie wykorzystany dla polskiej pamięci.
Posłowie PiS przekonują jednocześnie, że w obecnym stanie prawnym do zrealizowania inwestycji na terenie Westerplatte konieczne byłoby "przeprowadzenie długotrwałej i skomplikowanej procedury". "Celem projektowanej ustawy jest wprowadzenie ułatwień proceduralnych umożliwiających sprawną realizację budowy Muzeum jako przedsięwzięcia istotnego z punktu widzenia interesów państwa" - podkreślili w uzasadnieniu projektu.
We wtorek sejmowa Komisja Infrastruktury skierowała projektowane przepisy do dalszych prac legislacyjnych. Krytykują je jednak władze Gdańska, w tym prezydent tego miasta Aleksandra Dulkiewicz, w której ocenie jest to próba przejęcia Westerplatte przez władzę centralną.
Grunty na Półwyspie Westerplatte
Grunty na Półwyspie Westerplatte należą do kilkunastu właścicieli, są wśród nich m.in. Straż Graniczna, a także prywatne i państwowe firmy. Jednak większość terenu, na którym w okresie międzywojennym działała Wojskowa Składnica Tranzytowa, należy dziś do miasta Gdańsk. Jest to około 9 hektarów na półwyspie, na którym o terenie znajdują się relikty budowli obronnych stanowiących niegdyś elementy składnicy a także wzgórze z Pomnikiem Obrońców Wybrzeża.