Wiceminister Obrony Narodowej Wojciech Fałkowski mówił podczas uroczystości, że 8 maja to z jednej strony dzień radości z powodu zakończenia walk ale dla Polski jest to też data, która wywołuje poczucie goryczy. Okazało się, że byliśmy w gronie zwycięzców ale wojny nie wygraliśmy - mówił wiceminister obrony. Wojciech Fałkowski przypomniał, że polscy żołnierze zostali wyproszeni z Parady Zwycięstwa, a Polska na blisko 45 lat znalazła się w strefie wpływów Związku Radzieckiego. Biorący udział w uroczystości weterani podkreślali, że 8 maja to data, która wywołuje mieszane uczucia. Pułkownik Bronisław Maciaszczyk wspominał, że skończyła się wtedy gehenna wojny, kiedy każdego dnia można było stracić życie, zostać wywiezionym do obozu, ale później okazało się, że okupacja niemiecka została zamieniona na okupację sowiecką. Pułkownik Zygmunt Łabędzki, prezes Klubu Virtuti Militari mówił, że maj 1945 roku wywołuje w nim duże emocje. Weteran wspominał, że kiedy brał udział w walkach o Berlin myślał, że dokonuje się akt sprawiedliwości. Jednak po wojnie okazało się, że porozumienia zawarte przez największe mocarstwa nie pozwoliły się mu cieszyć z wolności i Polski o jakiej marzył. W wyniku porozumień jałtańskich przywódcy USA i Wielkiej Brytanii zgodzili się na to, by Polska znalazła się w strefie wpływów ich wojennego sojusznika Związku Radzieckiego. Dla władz Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii nie miało znaczenia, że Polacy walczyli i ginęli na wszystkich frontach II wojny światowej. Dlatego wielu kombatantów przyszło dziś przed Grób Nieznanego Żołnierza, by uczcić poległych polskich żołnierzy. W wyniku II wojny światowej zginęło około 6 milionów Polaków, doszczętnie została zrujnowana Warszawa. Polska w wyniku porozumień jałtańskich utraciła też około 70 tysięcy kilometrów kwadratowych powierzchni.