W uroczystości wzięło udział ok. kilkaset osób, m.in. uczestnicy Powstania Warszawskiego, kombatanci II wojny światowej, delegacja Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, przedstawiciele stołecznej władzy, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski, burmistrz Mokotowa Jan Rasiński, kompanie honorowe Wojska Polskiego, Straży Miejskiej, harcerze i mieszkańcy Warszawy. - To dzisiejsze święto poprzedził szereg sporów i wolno je toczyć historykom, ale chcę podkreślić, że wśród nas, żołnierzy tego powstania, nie ma sporów. Myśmy byli przygotowani, myśmy walczyli o Warszawę i o Polskę, o cały honor naszej ojczyzny - powiedział otwierając uroczystości prezes Środowiska Żołnierzy Pułku AK "Baszta" i innych mokotowskich oddziałów powstańczych Wojciech Milic. - Ten park jest dla nas świętym miejscem, to jest przejściowy cmentarz wszystkich ofiar, które poniósł Mokotów - podkreślił Milic i przypomniał, że podczas walk na Mokotowie, które trwały 57 dni, "samych wojskowych zginęło 1700 osób". Jak zaznaczył, oddanie hołdu poległym żołnierzom i ofiarom cywilnym jest świętym obowiązkiem wszystkich tych, którzy żyją. - To jest dla nas wielkie zwycięstwo, że my dokonaliśmy tego, że mamy teraz tutaj tylu przyjaciół. Są tutaj z nami następne pokolenia, które będą również pamiętać o tych najwspanialszych dziewczynach i chłopcach, którzy oddali swoje życie za wolność i niepodległość ojczyzny - powiedział przedstawiciel Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski. - Cieszmy się, że jeszcze możemy się spotykać - dodał. Pamięć poległych powstańców mokotowskich uczczono odegraniem przez Orkiestrę Reprezentacyjną Policji Państwowej "Marszu Mokotowa", zapaleniem znicza i złożeniem wieńców pod pomnikiem "Mokotów Walczy 1944" w parku gen. Orlicz-Dreszera. Jak przypomniał wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak, Moktów należał do najsilniej obsadzonych prze Niemców dzielnic, a w powstaniu "miał jedno z ważniejszych zadań: osłonić całą walczącą Warszawę od południa, umożliwić dotarcie do stolicy zdążającej przez lasy chojnowskie partyzanckiej odsieczy". - To zadanie się nie powiodło, lecz Mokotów z krwawo wsławionym, bitnym pułkiem "Baszta" skutecznie zaangażował siły wroga tak, że zatrzymał od tej strony atak na Śródmieście - podkreślił Kochaniak. Po zakończeniu uroczystości pod pomnikiem "Mokotów Walczy 1944", z parku im. Orlicza-Dreszera wyruszył Marsz Mokotowa, który przeszedł ulicą Puławską pod obelisk poświęcony pamięci 119 pomordowanych powstańców z "Baszty" przy ulicy Dworkowej. Powstańcy "Baszty" zostali zabici przez Niemców 27 września 1944 r., już po kapitulacji Mokotowa, po tym jak zabłądzili w kanałach, przedzierając się do Śródmieścia i przez pomyłkę wyszli z włazu, który znajdował się przy ul. Dworkowej 3/5. Na tym terenie stacjonowała komenda żandarmerii na powiat warszawski. Niemcy dokonali mordu wbrew umowie kapitulacyjnej dzielnicy, która gwarantowała traktowanie powstańców jako jeńców wojennych. W drodze do ul. Dworkowej maszerujący zatrzymali się przy tablicy upamiętniającej twórców "Marszu Mokotowa" - Mirosława Jezierskiego "Karnisza", który napisał słowa do tej piosenki, oraz Jana Markowskiego "Krzysztofa", który był autorem muzyki. Ich pamięć uczczono ponownym odegraniem marszu i złożeniem kwiatów pod tablicą. Marsz Mokotowa organizowany jest co roku w ramach obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego.