Uroczystość rozpoczęło odczytanie aktów mianowań obu duchownych na wyższe stopnie oficerskie i odegranie hymnu państwowego. Trwającą ponad trzy godziny mszę pogrzebową odprawiono - chwilami w strugach ulewnego deszczu, momentami przy pięknym słońcu - na placu przed katedrą. Ołtarz, obok którego znajdował się obraz Matki Bożej Hetmanki Żołnierza Polskiego, ustawiono obok Pomnika Powstańców Warszawy. Liturgii przewodniczył Nuncjusz Apostolski abp Józef Kowalczyk, kazanie wygłosił metropolita gdański, poprzednik bp. Płoskiego na stanowisku biskupa polowego, abp Sławoj Leszek Głódź. - Przyprowadził nas ból, jaki wywołuje ludzka śmierć - mówił w homilii abp Głódź. - Przyszliśmy tu w imię wspólnoty i braterstwa z tymi, których ta śmierć szczególnie dotknęła. Obejmujemy jednocześnie modlitwą prezydenta Lecha Kaczyńskiego z małżonką i ostatniego prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego oraz wszystkie ofiary tej tragicznej katastrofy - powiedział. Duchownych żegnał podczas ceremonii Stanisław Koziej - wyznaczony na stanowisko szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego po tragicznej śmierci Aleksandra Szczygły. - Ojczyzna była jego codziennym wyzwaniem. Rozumiał Polskę bardzo dobrze, rozumiał miejsce Polski we współczesnym, burzliwym i skomplikowanym świecie. Przestrzeganie cnót obywatelskich i wierność bezpieczeństwu Rzeczypospolitej postawił za motto swojego życia - jako żołnierz i jako kapłan - powiedział o bp. Płoskim. - Ksiądz Osiński był człowiekiem o rzadko spotykanych cechach charakteru - wrażliwy na krzywdy, chętny do pomocy, niezwykle miły i uprzejmy - dodał Koziej. Minister obrony Bogdan Klich podkreślił, że Katedra Polowa Wojska Polskiego straciła swojego gospodarza i jednego z najwierniejszych kapelanów. - Lecieli, by dać świadectwo, aby zaświadczyć o prawdzie o Katyniu, o tej nieludzkiej ziemi i losie Polaków, którzy tam zginęli. Trudno nie dostrzec symbolicznego wymiaru ich śmierci, tego, że historia zatoczyła krąg przypominając nam nie tylko o kilkunastu tysiącach zamordowanych polskich oficerów i księżach, którzy im towarzyszyli, ale także o tym, że naszą powinnością jest świadczyć - powiedział szef MON. Głos zabrał także minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller, który dziękował biskupowi Płoskiemu za posługę podległym mu służbom mundurowym, za spotkania i za to, że nigdy nie zabrakło mu czasu na indywidualne rozmowy z każdym, kto wyraził taką potrzebę. Księży wspominali też ich duchowni przyjaciele. - Mówiłeś "Tadeusza nic nie rusza", żyłeś i pracowałeś szybko - mówił jeden z nich, przywołując postać biskupa. - Janek szedł przez życie czyniąc dobro - mówił inny wspominając ks. Osińskiego. Obaj duchowni zostali pochowani w krypcie Kaplicy Lotników, zwanej także Kaplicą Matki Boskiej Ostrobramskiej. Spoczywają tam prochy naczelnego kapelana Legionów Polskich bpa Władysława Bandurskiego oraz asów polskiego lotnictwa - gen. Ludomiła Antoniego Rayskiego, gen. Mateusza Iłżyckiego i gen. Stanisława Ujejskiego.