Początkowo obchody były zaplanowane na piątek, sobotę i niedzielę 5-6-7 października. - W tym roku po raz pierwszy zaplanowano centralne uroczystości w Warszawie z udziałem głowy państwa i rodzin ofiar Zbrodni Katyńskiej oraz wszystkich tych, którzy chcieliby uczcić ich pamięć. Uroczystości miały być kontynuacją polityki przywracania pamięci, prowadzonej przez prezydenta - podkreśliła Junczyk- Ziomecka. Podsekretarz stanu zaznaczyła, że przy okazji różnych historycznych dat prezydent stara się przywrócić do społecznej świadomości wydarzenia z naszej przeszłości, które były przemilczane lub zniekształcane. - Chcieliśmy przez te uroczystości podnieść obchody katyńskie do rangi innych obchodów historycznych - dodała Junczyk-Ziomecka. - Niestety motywy, jakimi kierowała się Kancelaria zostały fałszywie zinterpretowane. Ta uroczystość została włączona w kampanię wyborczą. W tej sytuacji prezydent Lech Kaczyński na takie traktowanie ofiar i ich rodzin nie wyraża zgody. W związku z tym podjął decyzję o przeniesieniu uroczystości, które według opracowanego scenariusza odbędą się 9, 10 i 11 listopada - powiedziała podsekretarz stanu. Junczyk-Ziomecka wyraziła żal z powodu konieczności przeniesienia uroczystości i podkreśliła, że pragnie przeprosić wszystkie te rodziny, które od kilku dni dzwoniły do Kancelarii, wyrażając swoje uznanie dla decyzji prezydenta i chęć uczestniczenia w tych uroczystościach. - To dobrze, że obchody ku czci ofiar Katynia zostały odroczone. Uważam, że to jest bardzo dobra decyzja - ocenił prezes Federacji Rodzin Katyńskich (FRK) Andrzej Skąpski. Jego zdaniem, zorganizowanie obchodów w czasie kampanii wyborczej byłoby umniejszeniem ich rangi i krzywdzące dla rodzin pomordowanych. - Uroczystości zostałyby przyćmione przez otoczkę polityczną. To wszystko by zeszło na drugi plan, bo na pierwszym planie byłyby targi, dyskusje na temat daty, na temat tego, że to jest wykorzystane przez tę czy inną opcję do takich czy innych celów, że te cele są niecne itd. - podkreślił prezes FRK. Z prośbą o zorganizowanie uroczystości awansowania oficerów na wyższy stopień już po wyborach, zwrócił się do prezydenta reżyser filmu "Katyń", Andrzej Wajda, którego ojciec - kpt Jakub Wajda, zamordowany w Charkowie w 1940 roku - także miał zostać pośmiertnie mianowany na wyższy stopień. Decyzję o zorganizowaniu uroczystości w trakcie kampanii wyborczej krytykowali też politycy opozycji: przewodniczący PO Donald Tusk i szef SLD Wojciech Olejniczak. Październikowego terminu bronił natomiast minister obrony narodowej Aleksander Szczygło. Uroczystości ku czci ofiar Zbrodni Katyńskiej "Katyń - Pamiętamy. Uczcijmy Pamięć Bohaterów" miały się odbyć w dniach 5-7 października 2007 r. na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Żołnierze i funkcjonariusze - ofiary zbrodni katyńskiej - mieli zostać awansowani na wyższe stopnie wojskowe i służbowe. Podczas uroczystości miało zostać odczytanych ponad 13,5 tys. nazwisk, w tym: około 8 tys. nazwisk żołnierzy, ponad 5 tys. nazwisk funkcjonariuszy Policji Państwowej, 30 nazwisk funkcjonariuszy Straży Granicznej i ok. 400 - funkcjonariuszy Służby Więziennej. Odczytywanie nazwisk miał rozpocząć prezydent Lech Kaczyński.