W tej chwili Urbański jest na zwolnieniu lekarskim, co uniemożliwia odwołanie go z tej funkcji. W samym BBN pytania o zwolnienie szefa budzą lekką panikę. Sekretariat odsyła do rzecznika, a rzecznik do zastępcy Andrzej Urbańskiego. Ostatecznie reporterkę RMF odesłano do ministra Macieja Łopińskiego, zaznaczając z rozbrajającą szczerością, że w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego nikt nie wie, kto jest szefem. Łopiński z kolei jak zaklęcie powtarzał tylko jedno zdanie, że Urbański nie został odwołany, bo choruje. Ile potrwa jeszcze taka sytuacja? Nie wiadomo. Na pewno nie jest to kwestia kilku dni, ponieważ prezydent nie zdecydował jeszcze, kto ma być nowym szefem BBN. Najczęściej wymienia się Władysława Stasiaka, obecnego wiceministra spraw wewnętrznych, który z Lechem Kaczyńskim zna się od czasów, kiedy obecny prezydent kierował Najwyższą Izbą Kontroli.