Spekulacje o spodziewanym odwołaniu Urbańskiego podgrzał sam prezes TVP, stając w ubiegłym tygodniu na drodze dążeniom wiceprezesów Marcinowi Bochenkowi i Sławomirowi Siwkowi prących do szybkiego podpisania umowy na budowę telewizyjnej platformy cyfrowej. Według ustaleń "Newsweeka" mimo strategicznego porozumienia szefów mediów publicznych - TVP i Polskiego Radia oraz Polkomtela - operatora sieci komórkowej Plus o wspólnej budowie naziemnej telewizji cyfrowej, od kilku tygodni potajemne negocjacje z przedstawicielami spółki z Luksemburga SES Astra - operatorem systemu satelitarnego prowadził wiceszef TVP Marcin Bochenek. Efektem negocjacji stała się oferta Astry i szczegółowy projekt umowy na budowę satelitarnej telewizyjnej platformy cyfrowej. Jak dowiedział się "Newsweek" sprawa tego projektu została postawiona w minionym tygodniu na zarządzie TVP. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że orędownikiem umowy z Astrą byli wiceprezesi Sławomir Siwek i Marcin Bochenek. Prezes Andrzej Urbański nabrał wątpliwości i zlecił telewizyjnemu biuru prawnemu oraz biuru zamówień publicznych i innym komórkom TVP wykonanie ekspertyz i analiz projektu umowy. "Newsweek" dotarł do tych dokumentów. Nie zostawiły one suchej nitki na projekcie umowy zarzucając mu niezgodność z prawem o mediach publicznych, ochronie konkurencji prawem o zamówieniach publicznych. Zdaniem telewizyjnych ekspertów umowa nie tylko od strony prawnej ale i biznesowej jest niekorzystna dla TVP. Poza tym podpisanie projektowanej umowy według specjalistów TVP wykluczyć realizację planowanego z Polskim Radiem i Polkomtelem projektu telewizji cyfrowej. Zlecając sporządzenie opinii ekspertom TVP Urbański przeszkodził pośpiesznym planom zawarcia umowy z Astrą. Czy tym samym przypieczętował swój los na stanowisku prezesa Telewizji Polskiej?