Urban w rozmowie z Moniką Olejnik stwierdził: - Właściwie ja mogę pana premiera przeprosić. Mogę oświadczyć: panie premierze Donaldzie Tusku, serdecznie pana przepraszam, że przeze mnie robi pan z siebie idiotę. Naczelny tygodnika "NIE" uznał, że cieszy go ta cała sytuacja, ponieważ dzięki temu pozwowi "ma bardzo donośną kampanię reklamową za darmo". Urban uznał również, że od dawna nie miał tak dobrego samopoczucia i, że imponuje mu to, że premierowi tak bardzo zależy na tym, aby on sam go przeprosił. Przypomniał również, że jego redakcja już trzy razy w internecie i w druku prostowała sprawę kontrowersyjnej publikacji. Urban stwierdził, że premiera musiało dotknąć to, iż internauci uwierzyli, że politycy rozmawiają w taki sposób, a on sam nie jest postrzegany jako dżentelmen, tylko jako "knajak, piwosz, bluzgacz, kibic sportowy". Gość Radia ZET dodał również, że wspomniany tekst był dobrym kawałem primaaprilisowym. - Chodzi nie o to, żeby rozśmieszyć, tylko o to, żeby oszukać - stwierdził. Natomiast na pytanie, czy spodziewał się pozwów po tej publikacji powiedział, że "na takie szczęście nie liczył".