"Ptak był bardzo słaby, nie wstawał. Podejrzewaliśmy zatrucie. Natychmiast wykonaliśmy badania, które niestety potwierdziły nasze obawy. Ptak przez kilka następnych dni był nawadniany i poddawany kolejnym badaniom. Nasze starania przyniosły na szczęście poprawę i dziś Sobiesław wcina rybki, że aż miło. Mamy nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej i niedługo wypuścimy go na wolność" - podaje Stowarzyszenie Leśne Pogotowie. Znaleziony orzeł to jeden z dwóch ptaków, na jakie natrafiono. Niestety drugiego orła bielika nie udało się uratować. Bielik to gatunek dużego ptaka drapieżnego z rodziny jastrzębiowatych.