O incydencie, w wyniku którego niegroźnie ranna została jedna z policjantek, poinformował zespół prasowy śląskiej policji. Babcia i rodzice dziecka trafili do policyjnego aresztu, chłopczyk wrócił do szpitala. Babcia zabrała dziecko ze szpitala, mimo protestów personelu, w wigilijne popołudnie. Zabarykadowała się z nim w mieszkaniu i nie chciała wpuścić policjantów, ani rozmawiać z przybyłymi na miejsce negocjatorami. Była bardzo agresywna. - Babcia zamknęła się z chłopczykiem w mieszkaniu i przez uchylone na długość łańcucha drzwi rzucała w policjantów nożami. Jedną z funkcjonariuszek zraniła w rękę - relacjonował Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji. Policjanci, za zgodą prokuratora zdecydowali o wyważeniu drzwi i obezwładnieniu kobiety. Wraz z rodzicami dziecka trafiła do policyjnego aresztu, do dyspozycji prokuratury.