Spotkanie z dziennikarzami było jednak bardzo tajemnicze. Truszczyński nie odpowiadał na pytania, przekazał jedynie dość ogólnikowe oświadczenie. Główny negocjator Polski Jan Truszczyński spędził 3,5 godziny na rozmowach z przedstawicielami Danii, przewodniczącej obecnie Unii, i Komisji Europejskiej. Dzisiejszy etap negocjacji krajów kandydackich z przedstawicielami Piętnastki nazywany jest żartobliwie konfesjonałem, gdyż obie strony wyznają sobie listę oczekiwań. Ale polscy negocjatorzy chyba zbyt dosłownie potraktowali określenie i uznali, że unijne rozmowy należy objąć tajemnicą. Na konferencji Jan Truszczyński, nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy, oświadczył jedynie, że Unia dobrze rozumie, iż dochody i konkurencyjność polskich rolników nie mogą ucierpieć w wyniku wejścia do Wspólnoty. Zasugerował nawet, że jest szansa na podniesienie wysokości dopłat dla rolników kosztem wydatków na obszary wiejskie. Nie powiedział jednak o ile procent. Zapowiedział także szereg konsultacji technicznych - a to może oznaczać, że w wielu sprawach to my będziemy musieli ustąpić (np. ograniczyć listę mleczarni, które potrzymają okres przejściowy). Dodał, że nasze i unijne stanowiska się zbliżają. Trudno jednak powiedzieć czyim kosztem. Eurosceptycy górą? Wynik wyborów samorządowych w Polsce - na razie nieoficjalny - wskazuje, że zapowiedziane na maj przyszłego roku referendum unijne będzie dla rządu bardzo trudne, a nawet może zostać przegrane. To opinia analityków amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers. W swoim cotygodniowym komentarzu dotyczącym rynków rozwijających się bankowcy wskazują na dwa powody: dobre wyniki eurosceptyków i niską frekwencję. Poparcie dla prounijnych partii SLD i Platformy Obywatelskiej okazało się - zdaniem banku - niższe od oczekiwań, a poparcie eurosceptycznych - PSL-u i Ligi Polskich Rodzin - wyższe od zakładanego. Drugim powodem do obaw jest - według analityków - niska frekwencja. 63 procent Polaków popiera wejście do Unii Europejskiej. Z punktu widzenia eurosceptyków najlepszą strategią byłoby skłonienie swoich zwolenników do pozostania w domach. Tym samym frekwencja mogłaby być poniżej 50-procentowego progu, a wynik nie będzie miał mocy prawnej - podkreślają analitycy Lehman Brothers. Dziś nasi brukselscy negocjatorzy rozpoczynają finalną faza rokowań z Unią w sprawie pieniędzy i rolnictwa. Wynik tych negocjacji określi ostateczne warunki naszego członkostwa w Unii. Konsultacje przed ostatnią fazą rokowań Polska-UE Negocjatorzy z Polski, z przewodniczącej Unii Europejskiej Danii i z Komisji Europejskiej spotkali się dzisiaj na nieformalnych konsultacjach zapoczątkowujących ostatni etap negocjacji członkowskich. Oczekuje się, że spotkanie z udziałem głównego negocjatora Polski Jana Truszczyńskiego, rozpoczęte o 8. rano, potrwa trzy godziny. Celem jest określenie priorytetów końcowej fazy rokowań mających zakończyć się w grudniu. Konsultacje dotyczą przede wszystkim warunków finansowych członkostwa i rolnictwa. Zdaniem jednego z dyplomatów UE, "kandydaci znają już z grubsza naszą ofertę finansową na pierwsze trzy lata członkostwa, uzgodnioną 25 października na szczycie w Brukseli. Zapraszamy ich teraz do urealnienia własnych postulatów - wyjaśnił unijny dyplomata. Przytoczył przy tym słowa premiera Danii, Andersa Fogha Rasmussena, wypowiedziane w czasie miniszczytu z krajami kandydującymi 28 października w Kopenhadze: "Pole manewru jest ograniczone". Także źródła zbliżone do polskich negocjatorów przyznają m.in., że nie widzą innej szansy na większą poprawę unijnej oferty dla rolnictwa niż podniesienie pułapu dopłat bezpośrednich dla rolników w pierwszym roku członkostwa z 25 proc. do 30 proc. i skrócenie okresu osiągnięcia pełnych dopłat z 9 do 5-7 lat. Rola przedstawicieli Unii ogranicza się w czasie tych konsultacji do wysłuchiwania i notowania postulatów. Nie mają oni upoważnienia do prawdziwych negocjacji. Nie przełożyli też jeszcze na konkretne liczby - osobno dla każdego z kandydatów - oferty finansowej Unii uzgodnionej przez nią w Brukseli. Dopiero za tydzień sporządzą raporty z tych rozmów w "konfesjonale" i przedstawią je całej Piętnastce w postaci projektów wspólnych stanowisk negocjacyjnych, uwzględniających "realne" postulaty kandydatów. Akurat na czas przed następną rundą formalnych rokowań całej Piętnastki z 10 kandydatami planowaną na 19-20 października. Konsultacje są także dla głównego negocjatora Polski okazją do wysondowania przedstawicieli UE w sprawie otwartych nadal działów negocjacyjnych, których zamknięcie planowano do szczytu w Brukseli.