Konferencja została zorganizowana dla uczczenia 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla. Suessmuth zabrała głos w drugiej części tematycznej konferencji zatytułowanej "Europa-źródło stabilności czy zagrożeń dla pokojowego rozwoju świata w XXI wieku?". Debatę prowadził przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego, Jacek Saryusz-Wolski. - Życzę Niemcom i Polakom oraz innym Europejczykom, żebyśmy współpracowali i prowadzili dialog też z tymi krajami, które krytykujemy za brak demokracji - mówiła b. szefowa niemieckiego parlamentu. Jej zdaniem, wiele konfliktów na świecie wynika z "niesprawiedliwości i egoizmu". Suessmuth podkreśliła, że Unia Europejska poszerzając się o nowe państwa musi szanować prawa różnych mniejszości. - W każdym bądź razie w Europie nie wolno nam budować fortecy - dodała. B. szefowa Bundestagu jest przekonana, że Turcja będzie w przyszłości członkiem Unii Europejskiej. - Kraj ten jest ważną częścią Europy i zobaczymy, że tak naprawdę więcej nas łączy niż dzieli - oceniła. Lider białoruskiej opozycji Aleksander Milinkiewicz powiedział, że Unia Europejska jest jedyną strukturą, która może pomóc zmodernizować gospodarkę w jego kraju. - Jesteśmy jedną z ostatnich republik postsowieckich, gdzie gospodarka jest ręcznie sterowana - ocenił. Dodał też, że Białoruś jest bardzo zadłużona wobec Rosji, co może zachwiać niepodległością jego ojczyzny. W opinii Milinkiewicza, struktury UE prowadząc dialog z rządzącymi na Białorusi, powinny pamiętać też o 10 milionach obywateli tego kraju, o "dość dobrze rozwiniętym społeczeństwie obywatelskim". - Polityka wobec mojego kraju musi być jednak moralna - zaapelował. Uczestniczący w sesji wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak ocenił, że "praktycznym przykładem globalizacji" jest Unia Europejska. Dodał, że w obecnej sytuacji, gdzie "zachwiana została wiara w nieograniczoną moc rynku", należy szukać takich rozwiązań, które mają na względzie podmiotowość człowieka. Premier Węgier Ferenc Gyurcsany podkreślił w swoim wystąpieniu rolę integracji europejskiej. Nazwał ją "wielkim czynem". Premier pochwalił działania Polski. - Ona odważnie walczyła o wolność, a Lech Wałęsa jest bohaterem wielce podziwianym na Węgrzech - powiedział. Gyurcsany wspomniał jednak, że w ostatnim czasie w UE panuje coraz większa niepewność. - Patrzę na przyjaciół, którzy nie mogą korzystać z tego, co daje Unia. Nie zrobiliśmy wszystkiego dla spokoju na Bałkanach - dodał Gyurcsany. Zdaniem premiera Węgier, Unia powinna znaleźć odpowiedź na pytanie, jak współpracować z NATO. Gyurcsany mówił, że "istnieje pewna rywalizacja" między obiema organizacjami. "UE nie może sobie pozwolić na brak działania, na niewydawanie środków na stablizację" - powiedział dodając, że "nie możemy polegać tylko na USA". Gyurcsany mówił, że w działaniach stabilizacyjnych ważną rolę powinna odegrać Polska. Jego zdaniem jako "jeden z największych i najbardziej wpływowych krajów w UE - Polska ma kierwoniczą rolę w kształtowaniu polityki w tym zakresie i powinna wziąć na siebie odpowiedzialność".