Brukselę niepokoi zwłaszcza punkt porozumienia programowego SLD-UP-PSL mówiący o tym, że rząd będzie dążył do integracji z Unią pod warunkiem pełnego włączenia polskiego rolnictwa do unijnej polityki rolnej. Oznacza to, że rząd Leszka Millera domagać się będzie pełnych dopłat bezpośrednich dla rolników, czyli rocznie około czterech miliardów dolarów z unijnej kasy. Takiej sumy budżet Piętnastki nie ma i wydatkowanie takich pieniędzy nie jest przewidziane do końca roku 2006. Domaganie się ich może oznaczać spowolnienie rokowań, albo nawet opóźnienie naszego członkostwa w UE. Według Unii, możemy liczyć jedynie na część tej kwoty. Pierwsze poważne sygnały zaniepokojenia w tej sprawie nadeszły wczoraj, gdy po raz pierwszy w historii ministrowie spraw zagranicznych Piętnastki wymieniali Polskę w kontekście niepewnych politycznie krajów, takich jak na przykład Słowacja. Do tej pory niepokoiła Unię możliwość dojścia do władzy populisty Władimira Meciara, teraz obawy budzi PSL i eurosceptyczne partie w naszym parlamencie.