Liderzy Zjednoczonej Prawicy: prezes PiS Jarosław Kaczyński, Porozumienia - Jarosław Gowin i Solidarnej Polski - Zbigniew Ziobro podpisali w sobotę nową umowę koalicyjną. - Jestem głęboko przekonany, że dzisiejszy dzień dobrze zapisze się w naszej historii, bo mamy przed sobą trzy lata do kolejnych wyborów parlamentarnych i jestem zupełnie pewien, że to będą lata dobrze wykorzystane dla Polski - mówił prezes PiS tuż przed podpisaniem dokumentu. Rzeczniczka PiS pytana o zapisy, jakie znalazły się w podpisanym porozumieniu powiedziała, że przewidują one "wolę dalszej współpracy w ramach Zjednoczonej Prawicy". - Umowa zawiera deklarację realizacji koalicyjnego programu, z którym Zjednoczona Prawica szła do wyborów. Zawiera też ustalenia dotyczące działań na przyszłość, m.in. zapowiadanej przez nas jesiennej ofensywy programowej - mówiła Czerwińska. Według wcześniejszych zapowiedzi polityków PiS wspomniana ofensywa programowa zakłada m.in. dokończenie reformy wymiaru sprawiedliwości, a także reformę mediów. Czerwińska poinformowała, że w umowie znalazła się kwestia wspólnych konsultacji pomysłów legislacyjnych. - Nad realizacją oraz konsultacjami propozycji legislacyjnych ma czuwać Rada Koalicji, czyli ciało składające się z kierownictwa PiS oraz 2-3 przedstawicieli każdej z mniejszych partii koalicyjnych - wskazała. W umowie zawarto też - przekazała Czerwińska - deklarację ścisłej współpracy w ramach klubu parlamentarnego. Redukcja liczby ministerstw W umowie znalazły się też zapisy dotyczące zbliżającej się rekonstrukcji rządu. - W związku z planowaną rekonstrukcją rządu strony porozumienia zobowiązują się do proporcjonalnego zredukowania rekomendowanych sekretarzy i podsekretarzy stanu - zacytowała treść umowy rzeczniczka PiS. Oznacza to - jak wyjaśniła - zgodę na rekonstrukcję rządu oraz na redukcję stanowisk wiceministrów. Według nieoficjalnych informacji, w toku negocjacji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy uzgodniono, że liczba ministerstw, obecnie jest ich 20, ma zostać zmniejszona do 14; część resortów ma być połączona. Ponadto przedstawiciele Porozumienia i Solidarnej Polski mają dostać po jednej tece ministerialnej. Obecnie każda z tych partii kieruje dwoma resortami. Dodatkowo mniejsi koalicjanci PiS mają mieć zagwarantowane po jednym stanowisku ministerialnym w KPRM. Ponadto zarówno Solidarna Polska, jak i Porozumienie mają mieć po trzech wiceministrów. W umowie koalicyjnej znalazła się też deklaracja wspólnego startu PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia w najbliższych wyborach samorządowych, parlamentarnych, europejskich i prezydenckich. - Strony ustalają, że w kolejnych wyborach do Sejmu, Senatu, sejmików, rad miast, parlamentu europejskiego, parlamentarzyści i radni Porozumienia i Solidarnej Polski otrzymają takie same miejsca na listach co w ostatnich wyborach do tych organów - brzmi zapis umowy, który przytoczyła Czerwińska. Co z Kaczyńskim? Z dotychczasowych informacji dotyczących ustaleń koalicyjnych udzielanych przez polityków PiS wynika, że Jarosław Kaczyński miałby wejść do rządu jako wicepremier. Jeden z polityków PiS poinformował po czwartkowym spotkaniu kierownictwa partii o ustaleniu, że prezes PiS będzie kierował Komitetem Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Obrony Narodowej. Czerwińska zaznaczyła jednak, że ta kwestia nie została ujęta w umowie koalicyjnej. Do podpisania umowy w ramach Zjednoczonej Prawicy doszło po okresie negocjacji w sprawie nowej umowy koalicyjnej i rekonstrukcji rządu, które jak ogłosili to politycy PiS, pod koniec ubiegłego tygodnia zostały zawieszone, w związku z tym, że Solidarna Polska opowiadała się przeciwko projektowi noweli tzw. ustawy covidowej (który zakładał, że naruszenie obowiązków służbowych i innych przepisów w związku z przeciwdziałaniem lub zwalczaniem epidemii nie byłoby traktowane jak przestępstwo) oraz z tym, że posłowie SP, wbrew dyscyplinie w klubie PiS, zagłosowali przeciwko noweli ustawy o ochronie zwierząt. Ponadto w głosowaniu nad tą nowelą większość z posłów Porozumienia wstrzymała się od głosu. Na początku tego tygodnia doszło jednak do spotkania Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro, jak też szefa PiS i Jarosława Gowina. W kolejnych dniach odbywały się rozmowy i posiedzenia kierownictwa PiS. Ostatecznie w czwartek poinformowano, że kierownictwo PiS zatwierdziło ustalenia podjęte w wyniku negocjacji między liderami ugrupowań Zjednoczonej Prawicy.