, główny negocjator koalicyjny PSL. Jak zaznaczył, deklaracja jest gotowa, wynegocjowana, poprawki redakcyjne są naniesione. Pytany czy będą wprowadzone jeszcze jakieś zmiany odpowiedział, że tylko redakcyjne i jedna merytoryczna w kwestii polityki zagranicznej. Nie sprecyzował, czego ta zmiana dotyczy. Podkreślił, że jest bardzo drobna, porządkowa. Grzeszczak poinformował też, że pod koniec tygodnia będzie wiadomo kto zostanie wiceministrem w jakim resorcie. - Nie będzie tak, że będziemy to ogłaszać publicznie na konferencjach prasowych. Poszczególni ministrowie będą wnioskowali do premiera o powołania - dodał. - Jeżeli nie są rozstrzygnięte nominacje, to złym obyczajem byłoby, aby medialnym obiegiem dowiadywali się o nich ministrowie czy premier rządu, którzy będą pracować z tymi sekretarzami czy podsekretarzami stanu - podkreślił. Dziennikarze pytali Grzeszczaka także o doniesienia "Gazety Wyborczej", która sugeruje, że Polska będzie miała dwie polityki zagraniczne: tandemu premier - szef MSZ i pałacową - prezydenta . Według Grzeszczaka, to są bardziej spekulacje medialne niż fakty, które będą nas czekać w przyszłości. - Konflikt na górze służy źle uczestnikom, jak i społeczeństwu. Gdy wygasną emocje, wrócimy do konstytucyjnych uregulowań i wyrażam nadzieję, że eksperymentów w polityce zagranicznej prowadzić nie będziemy - dodał poseł. Jak podkreślił, PSL deklarowało w ostatnim czasie, że porozumienie służy ludziom i jest ono możliwe. - Porozumienie jest możliwe, tak jak możliwe jest normalne funkcjonowanie ośrodków takich jak rząd, premier i prezydent - ocenił.