Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura poinformował w poniedziałek, że powodem braku leków były "obiektywne trudności" technologiczne u austriackiego producenta, a resort niezwłocznie podjął działania dla zapewnienia ich dostępności. W maju br. prokuratura wszczęła śledztwo, gdy w kwietniu media doniosły, że z powodu zawirowań w dostawach leków z zagranicy, cierpiący na choroby nowotworowe nie mają dostępu do leków onkologicznych, co miało powodować nawet przerwy w chemioterapii. Śledztwo prowadzono w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez urzędników Ministerstwa Zdrowia. Miały one polegać na niepodjęciu działań, które zabezpieczyłyby dostęp do leków cytostatycznych, niezbędnych do prowadzenia terapii onkologicznej. Miało to doprowadzić do braku leków w placówkach medycznych na terenie kraju od 22 października 2011 r. do 31 maja 2012 r. Jak podał Ślepokura ustalono, iż zarówno minister Bartosz Arłukowicz, jak i pracownicy departamentu polityki lekowej i farmacji niezwłocznie po uzyskaniu informacji o problemach z lekami podjęli działania mające na celu zapewnienie ich dostępności. - Braki cytostatyków na rynku zostały spowodowane obiektywnymi trudnościami natury technologicznej, które wystąpiły w zakładach produkcyjnych jednego z głównych producentów leków z tej grupy, czyli spółki EBEWE, położonych w Unterach w Austrii - podkreślił prokurator. Dodał, że problemy z dostępnością leków z tej grupy wystąpiły w całej Europy, a interwencję podjęła Komisja Europejska. Stwierdziła ona, iż nie dysponuje odpowiednimi środkami prawnymi, które pozwoliłyby przeciwdziałać takiej sytuacji. Według ustaleń prokuratury z informacji dyrektorów ośrodków onkologicznych nie wynikało, aby pacjenci mieli przerwane terapie, a występujące przerwy były powodowane "okolicznościami innymi niż brak leków". 25 kwietnia do szpitali zaczęły docierać brakujące leki, a pacjenci wznawiali terapie. Ministerstwo Zdrowia wprowadziło stały monitoring zaopatrzenia poszczególnych placówek w leki - podkreślił Ślepokura. Decyzja o umorzeniu jest prawomocna.