Prok. Dariusz Ślepokura z prokuratury powiedział, że powodem umorzenia postępowania był brak znamion czynu zabronionego. Prokuratura zdecydowała, że "wobec niewykrycia sprawców" umorzeniu podlega również wątek pomówienia prezydenta i premiera. W drugiej połowie kwietnia Prokuratura Rejonowa Śródmieście-Północ - po zapoznaniu się z medialnymi doniesieniami na temat przebiegu wydarzeń 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu - z urzędu zainicjowała postępowanie sprawdzające dotyczące ewentualności znieważenia prezydenta i premiera. W połowie maja - po przeprowadzonej analizie - prokuratorzy zdecydowali o wszczęciu śledztwa. Prokuratura informowała wtedy, że publiczne znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego miało polegać na umieszczeniu na transparentach, którymi posługiwały się osoby uczestniczące w obchodach, napisów o treści "zdrajca" pod wizerunkiem prezydenta oraz haseł "Komorowski zdrajca Polski". Publiczne znieważenie - jako konstytucyjnego organu - premiera Donalda Tuska miało zaś polegać na umieszczeniu na transparentach napisów o treści "zdrajca" pod wizerunkiem premiera oraz haseł: "Jarosławie prowadź do zwycięstwa, Tusk zdrajco, poczujesz zemstę Polaków". Prok. Ślepokura zaznaczył, że w ocenie śledczych zgromadzony materiał dowodowy nie dawał podstaw do kontynuowania postępowania. - W przedmiotowej sprawie, zdaniem prokuratury, doszło do czynu, który można uznać za nieetyczny, lecz niewypełniający znamion opisanych w przepisach dotyczących znieważenia prezydenta oraz konstytucyjnego organu państwa - powiedział. Wyjaśnił, że określenie "zdrajca" nie wypełnia znamion znieważenia, może być traktowane jako pomówienie. Kwestia pomówienia została jednak umorzona z powodu niewykrycia sprawcy. - Na transparentach pojawiły się tylko nazwiska osób, brak jest określonych funkcji, jakie pełnią w państwie, stąd brak możliwości przypisania autorom transparentów zamiaru bezpośredniego poniżenia konstytucyjnych organów - dodał prokurator. W uzasadnieniu umorzenia dodano też, że w sprawie wzięto pod uwagę, iż w kwestii katastrofy smoleńskiej "część społeczeństwa może wyrażać swoje krytyczne poglądy w sposób nazbyt emocjonalny i nie zawsze we właściwej formie, z pełnym poszanowaniem krytykowanych podmiotów". Decyzja o umorzeniu zapadła w ubiegłym tygodniu. Zgodnie z zapisami Kodeksu karnego przestępstwem ściganym z oskarżenia publicznego jest m.in. znieważenie prezydenta RP lub konstytucyjnego organu państwa. Według prawa "kto publicznie znieważa prezydenta RP podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech", zaś karze do dwóch lat więzienia może podlegać osoba, która "publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ Rzeczypospolitej Polskiej".